„Nic nie jestem jej winna i uważam, że nie powinno się takich ludzi nagradzać walkami o tytuł. Jeśli, biorąc sterydy, była w stanie zejść do wagi 145 funtów, to na czysto spokojnie powinna zrobić niższą wagę. Słyszeliście kiedyś, żeby jakiś sterydziarz utrzymał masę mięśniową po odstawieniu dopingu? Ona przychodzi na walki przeważona i zawsze na koksie. Nie ma szacunku dla ludzi, z którymi walczy. Nigdy w życiu nie miała uczciwej walki, więc ja chcę, żeby wreszcie taką miała. Wiem, że jest tym przerażona. Jestem najmocniejszą rywalką, z jaką przyjdzie jej się spotkać. I nie będzie miała nade mną żadnej nieuczciwej przewagi.”
Mistrzyni wagi koguciej Strikeforce Ronda Rousey twardo stoi na stanowisku czystej walki w wadze 135 funtów z Cristiane Cyborg Justino. Oczywiście, nie da się dowieść, że pani Cyborg brała doping przez całą karierę – co zarzuca jej mistrzyni. Trochę niesmaku pozostawia też fakt, że najpierw to Ronda wyzywała Cyborg do walki, a jak przyszło co do czego, to schowała się za stwierdzeniem „chcesz walki z mistrzem, przyjdź do mistrza”. No i pamiętajmy, że Rousey sama zaczynała w 145, a dopiero potem zeszła do 135 na walkę z Mieshą Tate. No i nie czarujmy się: poza walkami Rousey nie jest w stanie utrzymać tej wagi, więc też trochę śmieszy, że każe się głodzić Cyborg żeby mogły zawalczyć na warunkach Rousey.
Zgadzam się z autorem. Czekam tylko na wielki powrót z pompą Cyborg i niech zapanuje dawny ład ;D
Cyborg na koksach czy nie urwie jej głowę, tak mi się przynajmniej wydaje.
Ronda sronda pfffffffffffffffffffffff
Cyborgowa pozamiata laseczka aż będzie miło 😉