Dzisiaj na główne danie serwujemy naszego „drogiego” Tomasza Adamka w marynacie z nieco przeterminowanej czekolady, podawanego na „srebrnikowej” tacy. Jako przystawki polecamy: Dane White w sosie własnym oraz Chisore faszerowaną Hayem, polecaną przez samego Michaela Buffera a na deser… słodziutka Cris Cyborg.
Naprawdę nigdy nie spodziewałem się, że James Toney mógłby w jakikolwiek sposób być jednym ze składników głównego dania któregokolwiek odcinka „z przymrużeniem oka”. Przecież zawsze zostawialiśmy go sobie na deser.
James Toney, Panie i Panowie będzie najbliższym rywalem Tomasza Adamka w walce, która zaplanowana jest na 8 września! Tak, też jak Wy wziąłem to za średnich lotów krotochwilę i nie, dzisiaj niestety nie jest 1 kwietnia. Walka ta ma odbyć się w ulubionej przez Adamka Pruderian…eee przepraszam…Prudential Center w Newark New Jersey. Co by tu jeszcze dodać? No może na przykład to, że największa strona ze statystykami bokserskimi, czyli boxrec.com w swojej punktacji przyznała walce Adamek vs Toney trzy gwiazdki, podczas gdy nie rzadko na trzy gwiazdki oceniane są walki przysłowiowych „groźnych Rumunów” z przysłowiowymi „niebezpiecznymi Bułgarami” o pas mistrzowski WBN Dunaj.
Na dokładkę można wspomnieć mimochodem, że walka Tomasza z Jamesem będzie w Polsce transmitowana w pay per view. Za ile? Trudno w tym momencie jeszcze powiedzieć. Można wykoncypować za to, że skoro za sprowadzenie do Polski zwłok Roy Jonesa Juniora i wystawienie ich na widok publiczny, zażyczono sobie 30 zł to „starcie” Adamka z Toneyem może być droższe o te skromne kilkanaście złotych.
Ledwo co Fedor Emelianienko oficjalnie zakończył karierę a już pojawiły się spekulacje o jego możliwej walce z Brockiem Lesnarem. Sam Emelianienko zapytany czy zmieniłby zdanie gdyby taka walka była realna odpowiedział, że na pewno mocno by się na tym zastanowił. W tym miejscu jednak na scenę wkroczył Dana White, który swoim zwyczajem podciął skrzydła marzeniom tak jak sukcesywnie w ostatnim czasie podcinał skrzydła Timowi Sylvii. White jak zawsze, nie przebierając w słowach, był w swoim żywiole mówiąc, że taka walka w tym momencie to dno i 5 metrów mułu. Dodatkowo zadał retoryczne pytanie: „jak ktoś, kto zaliczył trzy porażki z rzędu i to przed czasem, wciąż może uważać się za pieprzonego, najlepszego zawodnika na świecie”. Na koniec Dana dodał, że w sumie lubi Fedora i tak naprawdę nic do niego nie ma.
Michael Buffer mimo tego, że jest wielkim przyjacielem braci Kliczko nie podziela ich zdania na temat walki Chisora vs Haye. Według Buffera wspomniane starcie będzie walką roku w wadze ciężkiej a może i nawet najlepszą walką w przeciągu kilku lat. Bracia Kliczko po tych słowach na pewno poczuli solidne ukłucie zazdrości. Tym bardziej pewnie nie czują się dobrze z tym, że walkę którą krytykowali na każdym kroku i wszelkimi możliwymi kanałami dążyli do jej podkopania – 14 lipca w Londynie anonsował w ringu będzie właśnie sam Michael Buffer. Zarówno Haye jak i Chisora mają już nowiutkie licencje bokserskie rodem z Luksemburga, wszystko jest zaplanowane i dopinane na ostatni guzik, więc jedynym, co mogło by przeszkodzić w dojściu do skutku ww. starcia może być jedynie „grom z jasnego nieba”.
Nasza redakcyjna koleżanka Lady M opublikowała dzisiaj świeżutką sesję zdjęciową Cris Cyborg. Szok, szok i trwoga tak pokrótce można określić uczucia, jakie mną zawładnęły. Naprawdę nie spodziewałem się (dużo tego nie spodziewania w dzisiejszym odcinku), że wystarczy tylko kilka kilo tapety i drobna kosmetyka za pomocą photoshopa, aby pani Cyborg zaczęła przypominać coś jakby kobietę. Mało tego, zaraz po publikacji ww. galerii roboty było co nie miara bo, co chwila w cenzurze trzeba by odrzucać komentarze: „ru****bym”.
Jędrzej Kowalik
www.fight24.pl
hahahahahhaha dzieki za poprawienie tego zepsutego dnia ; )
jak zwykle the best a co do tej „laski” – to nawet za tapetą wygląda jak trans.
słodziutka Cris Cyborg dobre mi sobie 😉
dobre
zwłaszcza o Adamku (porażka sportowa)
i Cyborg
trawestując Kostyrę Pan Kowalik to Paganini tego Portalu
🙂