Dość nagle, Bibiano Fernandes stał się jednym z najgorętszych wolnych zawodników w MMA.
Według źródeł zbliżonych do mistrza wagi koguciej DREAM, Fernandes zgodził się w zeszłym tygodniu na podpisanie kontraktu z UFC. Już wtedy amerykańska organizacja ogłosiła, że Bibiano stoczy pierwszą walkę z Rolandem Delorme na UFC 149, która odbędzie się 21 lipca.
O Fernandesa stara się także inna organizacja, która chwilę później zaproponowała mu bardziej lukratywny kontrakt. Tą organizacją jest ONE FC. Fernandes jest więc zmuszony do podjęcia dość trudnej decyzji: podpisać kontrakt z największą organizacją MMA na świecie – UFC, ale za mniejsze pieniądze, czy zaryzykować i przejść do ONE FC za większą kasę.
Choć początkowo wydawało się, że Fernandes bardziej skłaniał się w stronę podpisania kontraktu z UFC, jego żona, która jest w siódmym miesiącu ciąży, poprosiła go o wstrzymanie się z podjęciem decyzji. Oboje zdecydowali się poczekać, aż ich dziecko przyjdzie na świat. Po tym jak te informacje dotarły do UFC, organizacja postanowiła wstępnie wycofać go na rozpiski gali UFC 149. Roland Delorme będzie więc musiał poczekać na nowego przeciwnika.
W rezultacie, nie powinniśmy się spodziewać Fernandesa w UFC lub ONE FC jeszcze tego lata, jak pierwotnie zakładano. Szefowie organizacji ONE FC nie chcieli komentować całej sytuacji.
32-letni Fernandes (11-3) wygrał 10 ze swoich 11 ostatnich walk. Ostatnie zwycięstwo odniósł w grand prix wagi koguciej na gali noworocznej DREAM 2011.