Jak podaje M-1 Global, wybitny judoka Satoshi Ishii szykuje się pod ich skrzydłami do debiutu w MMA. Urodzony w 1986r. w Osace Ishii jest prawdziwą gwiazdą w Kraju Kwitnącej Wiśni odkąd na olimpiadzie w Pekinie 2008 wywalczył złoto w judo w najcięższej kategorii wagowej. Co ciekawe, u szczytu kariery w dyscyplinie otoczonej prawdziwym kultem w Japonii, po wygranej w turnieju olimpijskim, Satoshi ogłosił „przesiadkę” do MMA, wyzywając do walki samego Imperatora – Fiodora Emelianenkę, w ramach gal Sengoku.
Od rzuconego wyzwania minął już niespełna rok. W międzyczasie Satoshi wprowadził w konsternację wszystkich fanów i komentatorów MMA, pojawiając się w koszulce UFC na trybunach Sengoku 7 (informacja – https://www.fight24.pl/?p=827). Jak podają źródła związane z M-1 Global, o judokę upomniała się jednak ojczyzna i zobaczymy go „w najbliższym czasie” na Sengoku.
Ishii nawiązał kontakt, z uprzednio wyzwanym przez siebie Emelianenką i w nowo otwartym centrum treningowym Gegard’a Mousasi w Amsterdamie planują razem kulać się po macie. Do tej pory Ishii zdążył już trenować Brazylii z Lyoto Machidą i Minotauro Nogueirą, a w USA z ekipą American Top Team. Mając na uwadze najbliższe plany w Holandii, to niezły z niego obieżyświat, a jeśli od każdego z tych mistrzów zdążył się coś nauczyć, to możliwe, że patrzymy na narodziny nowej siły w ciężkim MMA. Co z tego wszystkiego wyniknie zweryfikuje, niezawodnie, ring.
Trudno jednoznacznie określić zasadność wspólnych sesji treningowych dla Fiodora Emelianenki, szykującego się do bodaj najcięższej walki w swojej karierze – z Josh’em Barnett’em, na Affliction III. Patrząc przez pryzmat mistrzowskiej klasy w judo, Ishii należy z pewnością najbardziej gibkich, ciężkich zawodników w MMA, jednak z punktu widzenia mieszanych sztuk walki , z kim by od roku nie ćwiczył, to jest w tej dyscyplinie nowicjuszem.
Moim zdaniem Fiodor, który zanim jeszcze myślał na poważnie o MMA, odnosił spore sukcesy w judo (na zawodach w Rosji), niewiele może wynieść ze sparingów z Ishiim, a jest to jedynie zlecenie od jego pracodawcy – właściciela Affliction, M-1 Global. Wytrenowany przez mistrzów MMA Satoshi Ishii może stać się w Japonii prawdziwą maszynką do robienia pieniędzy.
Pozostaje mieć nadzieję, że w gym’ie Mousasiego znajdą się dla Fiodora inni, bardziej doświadczeni i wymagający sparing partnerzy.
powodzenia mu zycze w walce z fedorem jezeli do niej dojdzie 🙂
wydaje mi się, że z Fiedią go nie ustawią, a przynajmniej nie prędko. japońce będą chcieli z niego bohatera narodowego zrobić, a nie zostaje się takowym po zebraniu oklepu od Fiodora 😀
Chlopak namieszal zgarnal pewnie niemala kase za podpis zobaczymy czy jest tego wart. A Fiedia jest blizej konca kariery niz poczatku, moze zostanie trenerem.
hmm a mi się wydaje że Ishii może troszke namieszać 🙂 chętnie zobaczę jego walkę w MMA