Długo oczekiwany rewanż króla bjj z nieprzewidywalnym Millerem, a zarazem pojedynek o wakujący tytuł wagi średniej DREAM, miał być wisienką na torcie DREAM 9.
Jak już wiemy walka rozczarowała. Przerwana przez sędziego Shimadę już na początku 1-szej rundy z powodu rozcięcia na głowie „Jacare”, spowodowanego nielegalnym soccer-kickiem „Mayhema” (przewrócił „Jacare”, po czym siedzącego kopnął w głowę). Początkowo sędzia „puścił” walkę by trwała mimo rozcięcia, obfite krwawienie nie pozwoliło jednak na jej dokończenie. Stąd rezultat walki – No Contest – czyli jakby jej nie było.
A oto jak to zdarzenie widzą dwaj najbardziej zainteresowani:
Wydaje mi się, że za każdym razem jak ruszałem na Millera, to moje ciosy dochodziły celu. Myślę, że gdyby walka trwała dłużej, to bym wygrał.
jak zwykle zadowolony z siebie „Jacare”,
„Mayhem”, ze zrozumiałych powodów był skromniejszy
Jestem głupkiem, to wszystko dlatego. Za bardzo się podnieciłem. Serio, to był wypadek. Na treningach ma podobną technikę, gdzie łapie przeciwnika za nogę i kopię gdy tamten się przewraca. Tylko, że ten już był na ziemi. I tu wracamy do punktu wyjścia…
Cóż, trudno się Jasonowi dziwić – wyobraźcie sobie, że atakuje was rozwścieczony „Krokodyl” i jakimś cudem udało się wam go przewrócić na plecy….
jestem pewien ze gdyby walka potoczyła sie inaczej to w tym starciu „rozwścieczony Krokodyl” byłby górą.