Jak już pisaliśmy, Yoshihiro Akiyama podpisał kontrakt z UFC. Biorąc pod uwagę fakt, organizacja ta podpisała już kontrakt ze złotym medalistą Judo z ubiegłorocznej olimpiady – Satoshi Ishiim, zwerbowała też Denisa Kanga, a także mówi się o powrocie Caola Uno, staje się jasne, że Zuffa planuje wejść na rynek azjatycki.
Akiyama wywołał ogromny skandal w Japonii, gdy po walce z Kazushi Sakurabą okazało się, że używał lubrykantów do ciała. Od tego czasu jest to najbardziej przyciągający widzów zawodnik w Japonii i Korei. FEG jednak nie dało rady zatrzymać go u siebie, choć niekoniecznie chodziło o pieniądze – obie strony były ze sobą skłócone, ponadto Akiyama stwierdził ostatnio, że chciał sprawdzić się w najsilniejszej organizacji, zanim się zestarzeje (Akiyama ma 33 lata).
„Azjatyccy zawodnicy nie mogą odnieść sukcesu w UFC, ale Ameryka to miejsce, gdzie marzenia mogą się spełnić.”
Według magazynu Sankei Sport, jeśli Akiyama by się sprawdził, mógłby zarabiać ok. 1 mln dolarów za walkę.
Przyznam, że jestem zaskoczony, że taka gwiazda jak Akiyama odejdzie z K-1, by walczyć w USA gdzie jest raczej nieznany. Widać wyraźnie, że Zuffa przygotowuje się by wejść na rynek azjatycki, jednak jak na razie nie ma żadnych konkretnych planów co do organizacji gal w tym regionie. Choć Japonia to tradycyjnie duży rynek dla gal sztuk walki, żadna zagraniczna organizacja nie potrafi odnieść tam sukcesu. Nawet właściciele UFC, po wykupieniu PRIDE nie zdecydowali się na organizacje gal w tym kraju.
Myślę, że podkupywanie znanych zawodników ma sens, jednak jeśli na tym zakończy się ofensywa Zuffy, to na pewno nie podbiją serc japońskich fanów.
Co to za czasy nastały, żeby UFC wjeżdzało na Japoński rynek. 😉 Pride wróć! ;D