Khamzat Chimaev ma na oku Colby’ego Covingtona, jeśli pokona Gilberta Burnsa na UFC 273.
Ponieważ Kamaru Usman prawdopodobnie zmierzy się z Leonem Edwardsem w następnej walce o pas, Chimaev mówi, że nie miałby nic przeciwko kolejnej walce i uważa, że Covington byłby dobrym przeciwnikiem. W przeszłości obaj zawodnicy obrzucali się obelgami, dlatego też Chimaev chce, aby do takiej walki doszło. Nie sądzi jednak, że „Chaos” zgodziłby się na walkę.
„Będę szczęśliwy, jeśli dojdzie do walki z Covingtonem, ale nie sądzę, żeby tak się stało. Ten gość nie będzie chciał ze mną walczyć. Pójdzie do gliniarzy” – powiedział Chimaev podczas dnia medialnego przed UFC 273. „Pójdzie na policję, zadzwoni na policję. Dana White będzie siedział w więzieniu, jeśli zrobią tę walkę. On za dużo gada w mediach, a potem, gdy staje do konfrontacji twarzą w twarz, idzie na policję. To jest taki facet. Dla mnie, jeśli mam być szczery, UFC musi go wyrzucić. On jest suką.”
Chociaż Khamzat Chimaev nie sądzi, że Colby Covington mógłby z nim walczyć, to z pewnością byłaby to ogromna walka dla organizacji. Walka mogłaby być co-main eventem gali Usman vs Edwards 2, a jej zwycięzca otrzymałby szansę na kolejny pojedynek o tytuł.
Chimaev uważa jednak, że po tym jak zdominuje Gilberta Burnsa na UFC 273, „Chaos” ucieknie przed tą walką. Jeśli tak się stanie, jego celem stanie się walka o pas i udowodnienie tego, co już wie, a mianowicie, że jest najlepszy w dywizji.
„Muszą mi dać ten tytuł. Chcę rozbić każdego. Muszą mi dać ten tytuł, jeśli rozwalę wszystkich. Kto będzie następny? Nie obchodzi mnie to”.
Aby tak się stało, Chimaev będzie musiał pokonać Burnsa w sobotni wieczór w Jacksonville.