Były mistrz chce czwartego starcia z Brazylijczykiem.
Podczas UFC 270 fani byli świadkami trzeciego pojedynku Brandona Moreno (19-6-2, 7-3-2 w UFC, #1 w rankingu UFC) z Deivesonem Figueiredo (21-2-1, 10-2-1 w UFC) a muszy kolejny raz nie zawiedli dając znakomite widowisko. Po pełnym dystansie walki sędziowie jednogłośnie wskazali na wygraną Brazylijczyka, który odzyskał tytuł a obecny wynik rywalizacji między nim a Brandonem to unikalne 1-1-1.
Nic więc dziwnego, że Meksykanin bardzo chce czwartego starcia.
Nawet jeśli chcę przestać o nim myśleć to uważam, że naprawdę wygrałem tamtą walkę, ale to on ma pas. Myślę o pasie, o tym kto go ma, to ten gość tak, więc nie mogę przestać myśleć o czwartej walce już teraz. Zatrudniłem menadżera by ciężko pracował nad czwartą walką i on to robi a ja teraz się regeneruję, ponieważ to była prawdziwa wojna pomiędzy nami i moje ciało jest zmęczone. Chcę się trochę zregenerować i być gotowym na kolejny krok.
Oczywiście, chcę czwartej walki. Jeśli to nie stanie się od razu to będę walczył z innymi, ale ja chcę walczyć z Figueiredo by to zakończyć.
W historii UFC nigdy nie zdarzyła się sytuacja by dwaj zawodnicy rywalizowali ze sobą cztery razy, tym bardziej nie było tak, by dla obu były to cztery walki z rzędu jak może się to stać w przypadku Moreno i Figueiredo.
Rywalizacja muszych rozpoczęła się w grudniu 2020r. gdy Figueiredo zachował pas po walce, która zakończyła się remisem. Na wynik starcia wpłynął odjęty Brazylijczykowi punkt w trzeciej rundzie. Druga walka przebiegła pod dyktando Moreno, który poddał rywala w III rundzie i odebrał mu mistrzowski tytuł.