Rose Namajunas chce, aby UFC spełniło jej życzenie dotyczące rewanżu z Carlą Esparzą.
Namajunas (11-4 MMA, 9-3 UFC), panująca mistrzyni UFC w wadze słomkowej, czeka obecnie na swoje kolejne zadanie. Dopiero co pokonała Zhang Weili w drugiej walce, broniąc mistrzowskiego pasa, a teraz patrzy w przyszłość na swoją drugą obronę.
Dla Namajunas to Esparza (18-6 MMA, 9-4 UFC) jest oczywistą kandydatką na kolejną przeciwniczkę. Obydwie zawodniczki po raz pierwszy walczyły na The Ultimate Fighter 20 Finale w grudniu 2014 roku, gdzie Esparza odniosła zwycięstwo przez poddanie w trzeciej rundzie, zdobywając inauguracyjny tytuł w wadze 115 funtów.
Obie fighterki miały wzloty i upadki od czasu pierwszego spotkania, ale Esparza obecnie dobrze pozycjonuje się w dywizji z pięcioma wygranymi walkami. Teraz Namajunas chce się zemścić.
„To jedyna (walka), która ma sens” – powiedziała Namajunas w rozmowie z MMA Junkie. „Mogę walczyć z każdym, ale nic tak naprawdę nie interesuje mnie bardziej niż walka z Carlą”.
Pomimo tego, że Esparza wygrała kilka dużych walk, w których była underdogiem w zakładach bukmacherskich, prezydent UFC Dana White odniósł się lekceważąco do przyznania jej rewanżu z Namajunas. White ostatnio skrytykował Esparzę za odrzucenie walki z Mackenzie Dern, aby poczekać na walkę o tytuł i zasygnalizował, że organizacja pójdzie w innym kierunku z następną walką o tytuł.
Namajunas powiedziała, że nie była o nic pytana i gdyby to był jej wybór, chciałaby, aby UFC przede wszystkim zrobiło rewanż z Esparzą.
„Myślę, że to pewnie dlatego, że ona jest zapaśniczką czy coś (że nie chcą dać jej walki),” powiedziała Namajunas. „Nie wiem. Może ciężko jest im stanąć za nią murem, ale nie wiem co jest na rzeczy, naprawdę. Myślę, że ona czekała na walkę o pas i to nie był najlepszy ruch, ale szczerze mówiąc myślę, że to po prostu ma sens. Niech tak się stanie.”