Panująca mistrzyni UFC w wadze koguciej i piórkowej kobiet Amanda Nunes wezwała szefa UFC Danę White’a do sprowadzenia większej ilości zawodniczek w kobiecych kategoriach w których wyraźnie brakuje świeżej krwi.
Amanda Nunes ma walczyć z Julianną Peña na UFC 269 w najbliższą sobotę w pojedynku, który był budowany od jakiegoś czasu.
Zawodniczki miały walczyć na UFC 265, ale Nunes wycofała się z walki po pozytywnym teście na Covid-19. To przetestowało cierpliwość Amerykanki, która twierdzi, że Nunes zgodziła się na walkę z nią jeszcze w 2016 roku.
Nunes jest powszechnie uważana za najlepszą zawodniczkę w historii UFC a nawet całego MMA, ale Peña twierdzi, że Brazylijka nie zasługuje na to miano bez zmierzenia się z nią.
Podczas gdy Nunes nigdy wcześniej nie walczyła z Peñą, zmierzyła się z prawie każdą znaczącą zawodniczką w UFC. „Lwica” pokonała m.in. Megan Anderson, Felicię Spencer i dwukrotnie mistrzynie wagi muszej Valentinę Shevchenko.
Brazylijka chce więc walczyć z nowymi twarzami i nie być zmuszana do rywalizacji z tymi samymi zawodniczkami, jeśli zachowa pas wagi koguciej w walce przeciwko Peña.
Rozmawiając z Esporte Espetacular, Nunes powiedziała:
„Myślę, że powinnyśmy się bardziej otworzyć. Niektóre dziewczyny walczą już od jakiegoś czasu, nie są nawet w top 10 czy top 5. One też muszą mieć swoje szanse.
Nie wybieram sobie przeciwniczek. Jeśli będę musiała walczyć z Germaine de Randamie, Holly Holm lub kimkolwiek, zrobię to, ale myślę, że fani chcą czegoś nowego. Trzeba trochę zamieszać. Trzeba sprawić, aby niektóre dziewczyny zmierzyły się ze sobą, sprowadzić kilka dziewczyn, które są na dole dywizji, aby nie wyglądało to tak nieświeżo, jak jest teraz.
Zawsze jestem gotowa, aby dać fanom to, czego chcą” – kontynuowała Nunes. „Nokaut lub poddanie, walka w wysokim tempie. Myślę, że UFC powinno wstrząsnąć dywizją. Poszukać nowych talentów i może sprowadzić więcej dziewczyn z innych organizacji. To jest to, na co czekamy.”
Chociaż wydaje się, że Nunes już patrzy w przyszłość na potencjalne walki z innymi rywalkami, Peña podkreśliła, że mistrzyni dwóch dywizji nie traktuje jej poważnie.
„Czuję, że wielu ludzi mnie lekceważy i myślą, że jestem ofiarnym barankiem, ale zdecydowanie nie jestem ofiarnym barankiem i wszyscy uwielbiają underdoga” – powiedziała Peña w rozmowie z TMZ Sports.
„Jestem gotowa. Jestem w strefie. Nigdy w życiu nie czułam się bardziej fizycznie lub psychicznie przygotowana i to jest mój czas. To po prostu wspaniałe uczucie wiedzieć, że dosłownie poruszyłam niebo i ziemię, aby się tutaj znaleźć. Jestem gotowa na walkę. Jestem w strefie!”