Wygląda na to, że Nate Diaz nie jest zainteresowany walką z Khamzatem Chimaevem i propozycję z nim traktuje jak ujmę i plamę na honorze.
Nate Diaz (20-13 MMA, 15-11 UFC), były pretendent do tytułu w UFC i jeden z najpopularniejszych zawodników w składzie, twierdzi, że organizacja próbuje go zestawić z niepokonanym, wschodzącym pretendentem do tytułu wagi lekkiej Khamzatem Chimaevem (10-0 MMA, 4-0 UFC).
Rozmawiając z TMZ Sports, Diaz dał jasno do zrozumienia, że ten pojedynek zupełnie go nie pociąga.
„Przychodzą do mnie z (Chimaevem), a ja mówię: „Chwila, nie lekceważcie mnie w ten sposób, próbując zaoferować mi walkę z żółtodziobem.” Jestem spokojny. Masz cztery walki w UFC. Nawet nie wypowiadaj mojego imienia. (…) Są poziomy i nie chcę nawet słyszeć jego nazwiska.”
Diaz jest obecnie w ciekawej sytuacji związanej z karierą. Pozostała mu jedna walka w aktualnym kontrakcie UFC i wydaje się, że jest chętny do przetestowania wolnego rynku.
UFC ma doświadczenie w zestawiania zawodników w sytuacji Diaza z trudnymi rywalami przed potencjalnym odejściem z organizacji i być może starcie z Chimaevem wydaje się być tą walką, na której zależy organizacji.
Diaz nie chce się na to zgodzić, ale to nie znaczy, że nie chce walczyć. Nate twierdzi, że od jakiegoś czasu szuka walki, ale nie może znaleźć czegoś odpowiedniego.
„Próbuję walczyć z kimś w UFC, najszybciej jak się da, ale nikt nie chce walczyć” – powiedział Diaz. „Staram się o kogoś od jakiegoś czasu. Kogokolwiek w top 10 w każdej dywizji wagowej, ktokolwiek chce. Ale wszyscy oni wolą trzymać gęby na kłódkę, bo wszyscy się boją.”