Wojna. Nie ma innego sposobu, aby opisać walkę pomiędzy Rico Verhoevenem i Jamalem Ben Saddikiem w pojedynku o pas mistrza wagi ciężkiej na gali GLORY Collision 3.
Ci dwaj zawodnicy wagi ciężkiej zmierzyli się po raz drugi w walce wieczoru, która okazała się świetnym widowiskiem. Ben Saddik okazał się bardzo trudnym przeciwnikiem, który mocno porozbijał Holendra. W pewnym momencie Marokańczyk był blisko skończenia Verhoevena ciosami.
Ostatecznie mimo mocno spuchniętego oka, Verhoeven zwyciężył, pokonując Ben Saddika przez TKO w 56 sekundzie 4 rundy.
Verhoeven miał przewagę w pierwszej rundzie zanim został ogłuszony prawym sierpowym przed gongiem.
W drugiej rundzie, Verhoeven zaliczył deski po mocnym prawym Ben Saddika. Marokańczyk dążył do skończenia, ale nie był w stanie ubić Rico, który miał ogromną opuchliznę pod lewym okiem. Rico krwawił również z rozcięcia – rana była sprawdzana kilka razy w trakcie walki.
Ben Saddik był wyczerpany w trzeciej rundzie, ale wciąż był niebezpieczny. Verhoeven był w lepszej sytuacji. Uderzył Ben Saddika po gongu. To rozwścieczyło Mike’a Passeniera, legendarnego trenera pracującego w narożniku Marokańczyka.
W czwartej rundzie, Verhoeven pokazał charakter rozbijając rywala. Po serii ciosów Ben Saddik przechylił się przez liny a sędzia Atsushi Onari rozpoczął liczenie. Ben Saddik nie mógł kontynuować walki.
„To była piekielnie dobra walka. W końcu znalazłem rytm. On zaczynał się męczyć. Włożyłem w to całe serce” – powiedział Verhoeven.
To była gala nie jakieś tam KSW.. KSW to jakaś ściema jest 🙂