Zawodnik wagi ciężkiej UFC Alexander Volkov odniósł się do swojej przegranej przez decyzję z Cirylem Gane w walce wieczoru na gali UFC Fight Night 190.
Alexander Volkov przegrał przez jednogłośną decyzję z Cirylem Gane. Choć w statystykach uderzeń Gane oficjalnie przeważał nad Volkovem tylko 135 do 115 w znaczących uderzeniach, Francuz wygrał z wysoką punktacją na kartach sędziowskich, gdzie trzech sędziów punktowało walkę 50-45, 50-45 i 49-46 na korzyść Gane.
Po walce Volkov zabrał głos w swoich mediach społecznościowych stwierdzając, że nie usprawiedliwia się za przegraną i akceptuje porażkę. Kwestionuje jednak tak wysoką punktację sędziów.
„Nie wszystkie walki są tak samo zwycięskie. Walka była trudna i wyrównana, a po obejrzeniu jej, nie wydaje mi się to takie oczywiste. Ale patrzę na niego z mojej strony. Nieważne czy przegrałeś czy nie, liczy się to, że nie wygrałeś! Muszę się jeszcze rozwijać i mam wiele pracy przed sobą, ale taka jest droga, a każdy ma swoją. Dzięki tym, którzy są blisko! Wrócę tak szybko, jak to możliwe!”
Volkov był numerem #5 w rankingu wagi ciężkiej UFC przed tą walką i nie zanosi się na to, żeby spadł zbytnio w rankingu, biorąc pod uwagę to, że Gane był sklasyfikowany na #3 pozycji. Po przegranej Volkov ma bilans 7-3 w 10 walkach w UFC. Czasami zdarzały mu się wyjątkowe występy, takie jak zwycięstwa przez KO/TKO nad Fabricio Werdumem i Alistairem Overeemem, ale za każdym razem, gdy miał szansę zrobić kolejny krok i dostać się na poziom mistrzowski dywizji, przegrywał z Curtisem Blaydesem, Derrickiem Lewisem, a teraz z Gane. Volkov to wciąż czołowy pretendent, ale ma jeszcze nad czym pracować.