Stający się coraz poważniejszym graczem dywizji średniej UFC, Kevin Holland, po swoim piątym zwycięstwie w tym roku nad Ronaldo Souzą na gali UFC 256, rzucił wyzwanie innemu prospektowi Khamzatowi Chimaevowi na pojedynek na gali UFC Fight Night 183.
Kevin Holland (21-5 MMA, 8-2 UFC) jest jednym z najbardziej aktywnych zawodników w składzie UFC. Od maja „Trail Blazer” walczył pięć razy w Oktagonie, wygrywając wszystkie pięć walk, w tym odnosząc brutalne zwycięstwo przez KO nad Ronaldo Souzą na UFC 256. Zwycięstwo, które powinno ugruntować jego miejsce w pierwszej 15. dywizji średniej. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, jak często Holland lubi walczyć, wykorzystał swój czas przed kamerami po walce jako okazję do rzucenia wyzwania Khamzatowi Chimaevowi (9-0 MMA, 3-0 UFC), który również lubi wchodzić do klatki tak często, jak to tylko możliwe.
„Wiem, że Chimaev miał walczyć 19 grudnia. Walczy w wadze 185 i 170 funtów. Wróć do 185!” powiedział w rozmowie z Joe Roganem. „Myślę, że powinien zostać w 170 funtach, myślę, że może być mistrzem w wadze półśredniej. Ale jeśli przyjdzie tu do 185, ubiję tego chłopaka!”
Holland wyjaśnił powód rzucenia tego wyzwania i stwierdził, że reputacja Chimaeva, postrzeganego jako osobę podejmującą walki w krótkich odstępach czasu, nie ma porównania z jego reputacją.
„On nie ma reputacji, że walczy cały czas, tak myślą wszyscy zwykli ludzie, że walczy cały czas. Walczył trzy razy w tym roku, dwa razy z kelnerami, a potem jeszcze raz z Geraldem Meerschaertem. Gerald Meerschaert nie jest kelnerem, ale podjął tę walkę po porażce przez TKO. (Chimaev) nie pokonał nikogo w UFC z wygraną, ale jednocześnie jest dobrym rywalem na zarobienie kasy dla UFC, więc przestanę mówić o kimś, kto może pomóc nam zarobić pieniądze, prawda?”
Chimaev jest obecnie zestawiony do walki z Leonem Edwardsem w głównym pojedynku wieczoru gali UFC Fight Island zaplanowanej na 20 stycznia, ale Holland i tak zdecydował się wyzwać go do walki.
„Do zobaczenia w przyszłym tygodniu?! #ufc #callbigmouth”
See ya next week?! #ufc #callbigmouth pic.twitter.com/mI9fUlOsEH
— Kevin Holland (@Trailblaze2top) December 13, 2020
Holland wielokrotnie powtarzał, że będzie walczył z każdym, kiedykolwiek i gdziekolwiek, podobnie jak Chimaev. Jak dotąd, obaj zawodnicy są bardzo aktywni. Holland walczył już pięć razy w ciągu siedmiu miesięcy, co jest po prostu niewiarygodne jak na dzisiejsze nowoczesne standardy, podczas gdy Chimaev walczył trzy razy w okresie od lipca do września. Obydwaj uwielbiają być aktywni i walczyć tak często, jak to tylko możliwe, więc rzucenie wyzwania Chimaevowi przez Hollanda nie jest całkowicie czymś niespodziewanym, biorąc pod uwagę częstotliwość ich walk.
Jednak ze względu na to, że Chimaev ma walczyć z Edwardsem w wadze półśredniej, szybkie podjęcie kolejnej walki z Hollandem może nie być najlepszym pomysłem. Wydaje się o wiele bardziej prawdopodobne, że UFC zechce, aby Chimaev rywalizował na razie w wadze półśredniej biorąc pod uwagę, że ma do stoczenia ważną i wymagającą walkę. Ale jeśli z jakiegokolwiek powodu będzie mógł walczyć wcześniej, wówczas Holland będzie gotowy i będzie na niego czekał.
Podczas gdy wezwanie Chimaeva może nie przynieść natychmiastowego pojedynku, na który liczy, Holland powiedział, że jest po prostu szczęśliwy mogąc rywalizować na dużej scenie w sporcie, który kocha.
„Jestem człowiekiem tej firmy. Cokolwiek chcą, żebym zrobił, jestem tu, aby to zrobić. Jeśli chcą, żebym walczył w przyszłym tygodniu, będę walczył w przyszłym tygodniu. Jeśli chcą, żebym walczył za kilka miesięcy, będę walczył za kilka miesięcy. Cokolwiek chcą, żebym zrobił, to właśnie po to tu jestem. Ostatecznie, kocham swoją pracę i nie jestem tu, żeby narzekać. Jestem tu tylko po to, by uświetnić gale i dodać chwały. Kocham to.”