Po długiej ciszy, rywalizujący w wadze średniej UFC Yoel Romero zabrał głos w sprawie swojej kolejnej walki. Wygląda na to, że były pretendent do tytułu chce zmierzyć się w rewanżu z mistrzem Israelem Adesanya.
43-letni weteran przegrał cztery z pięciu ostatnich walk w UFC, przy czym jego ostatnia porażka była przegraną przez jednogłośną decyzję w starciu z Adesanyą, gdy ci dwaj zawodnicy walczyli o pas wagi średniej na gali UFC 248.
Choć nie wyszedł od razu z wyzwaniem, że chce ponownie stanąć oko w oko z „The Last Stylebender’em”, to po zwycięstwie Adesanyi nad Paulo Costą, Romero był bardzo aktywny w mediach społecznościowych umieszczając zdjęcia z ostatniej walki wyraźnie sugerując, że jest zainteresowany rewanżem.
#peopleschamp pic.twitter.com/nhmDD2kGKy
— Peoples Champ (@YoelRomeroMMA) September 28, 2020
Un-Bully-able #thepeopleschamp pic.twitter.com/Dkbj29PX7z
— Peoples Champ (@YoelRomeroMMA) October 2, 2020
W marcu Romero stanął do walki Adesanyą w walce o tytuł mistrza wagi średniej, a po pięciu dosyć nudnych rundach Kubańczyk przegrał pojedynek w dużej mierze z własnej winy przez bezczynność. Po walce, Adesanya wyraził frustrację z faktu, że Romero nie był bardziej agresywny w tej walce.
„Po walce byłem naprawdę sfrustrowany, że mój partner nie chce tańczyć”, powiedziała Adesanya w rozmowie z Megan Olivi po walce z Romero. „Patrzysz na faceta takiego jak Kelvin Gastelum, on przyniósł walkę do mnie. Robert Whittaker, on również przyniósł walkę. Do tanga potrzeba dwojga. Jeśli ja próbuję walczyć, a ty po prostu stoisz tam i mówisz „chodź, chodź, chodź”, to głupie.
Przyjąłem jego najlepszy cios w pierwszej rundzie. To może być jedyna runda, którą mu dałem. Ma dobrą pokerową twarz. Udaje: „o tak, nie jestem ranny,” ale nogi nie kłamały. Roz***em mu nogi. Dotknąłem go. Rozciąłem go. Ale tak, nigdy nie stoczyłem nudnej walki. Nie chcę powiedzieć, że to była nudna walka, ale oczekiwałem od niego więcej. Nawet w piątej rundzie pomyślałem sobie: „cool, on będzie zdesperowany i zacznie walczyć”, a ja czekałem na ten przypływ czegoś. Do tanga trzeba dwojga, ale tylko ja byłem chętny do tańca.”
Niestety „Żołnierz Boga” nie zawalczył tak, jak nas do tego przyzwyczaił w swoich innych walkach i zapewne zechce się zrewanżować i zrehabilitować po tak słabym występie. Nasuwa się tylko pytanie, czy po takim występie i ze słabym bilansem UFC zdecyduje się dać mu w kolejnej jego walce pojedynek o tytuł?