Nie dojdzie do wyczekiwanego starcia czołowych lekkich.
Przez kilka dni pojawiały się informacje o negocjacjach mających prowadzić do zestawienia pojedynku Dustina Poiriera (26-6 1 NC, 18-5 1NC w UFC, #2 w rankingu UFC) z Tonym Fergusonem (25-4, 15-2 w UFC, #3 w rankingu UFC). Zawodnik z Florydy podkreślał, że jest bardzo zainteresowany takim starciem jednak wynagrodzenie za walkę musi być odpowiednie.
Wszystko wskazuje na to, że władze organizacji nie chciały przystać na warunki byłego pretendenta do pasa wagi lekkiej, ponieważ wczoraj w rozmowie z ESPN powiedział on:
UFC i ja nie doszliśmy do porozumienia. Nie będę walczył 24 października. Ja po prostu muszę dostać rekompensatę jeśli chcą tej walki..to takie proste. Jestem zawodnikiem walczącym za nagrody a nagroda musi być właściwa.
Obaj zawodnicy słyną z efektownego stylu walki co byłoby niemal gwarancją bardzo ciekawego starcia. Pomimo tego w stacji ESPN zauważono, że takie zestawienie mogłoby wiązać się z pewnymi zastrzeżeniami. Poirier i Ferguson mogliby wejść na zastępstwo do zaplanowanej na UFC 254 walki Khabiba Nurmagomedova z Justinem Gaethje zależnie od tego, kogo należałoby zastąpić. Gdyby wypadł Gaethje to Ferguson zająłby jego miejsce jednak gdyby z jakichś powodów musiał wycofać się Nurmagomedov to wówczas do gry mógłby wejść Poirier.
Ferguson jeszcze w tym roku mógł szczycić się fenomenalną passą aż 12 kolejnych zwycięstw zawierających wygrane m.in. z Donaldem Cerrone, Rafaelem dos Anjosem i Kevinem Lee. W maju passa została przerwana gdy Tony przegrał przez TKO z Justinem Gaethje.
Poirier w czerwcu powrócił do klatki po 9-miesięcznej przerwie i porażce przez poddanie w walce z Nurmagomedovem. Na gali UFC on ESPN 12 Amerykanin dał świetny 5-rundowy pojedynek z Danem Hookerem, który zwyciężył na kartach wszystkich sędziów.