Tym razem nam nie poszło:)Przegrałem pierwszą walkę w życiu przez decyzje sędziowską na UFC 127 w Sydney z Curtem Warburtonem. Nie ma co się łamać, trzeba wracać na matę i poprawić wszystkie popełnione błędy. Chciałbym podziękować sponsorom, rodzinie, kibicom MMA za wsparcie, to Wy napędzacie mnie do dalszego rozwoju….”Kto nie upada, ten nie wstaje” , trzymajcie kciuki za moje kolejne walki. Pzdr Irokez !! 🙂
imo zjadły go nerwy w tej walkce, powodzenia w przyszłosci…
pajacował nie mial wogole pomyslu na tego typa.
Działaj Irokez i mniej zabawy a więcej pracy na treningach.
Boże jakie to chude matko jedyna .
wurburton dobrze powiedzial ze on nie ma okreslonego planu na walke zreszta w narozniku mowia do niego postrasz w stojce pozniej do parteru-cenna rada hehe a jego samego chyba zgubila pycha bo jak sam stwierdzil w stojce jest lepszy a i w parterze dawal rade nie z takimi-troszeczke moze spokornieje bo mit niepokonanego juz za nim i bedzie jeszcze w top 5:)
wygląda jak jakiś alien, chudy , wielka głowa. Potrenuj troche poważniej do następnej walki