Jan Błachowicz obiecuje nokaut na Jonie Jonesie, jeśli po zwycięstwie nad Coreyem Andersonem na UFC Fight Night 167 dostanie walkę o tytuł wagi półciężkiej.
Jan Błachowicz (26-8 MMA, 9-5 UFC) pomścił swoją porażkę z Coreyem Andersonem (13-5 MMA, 9-5 UFC) w 2015 roku i zrobił to w najbardziej wyrazisty sposób nokautując go w pierwszej rundzie w rewanżu na UFC Rio Rancho.
Mistrz wagi półciężkiej Jon Jones (26-1 MMA, 20-1 UFC), który ma za sobą zwycięstwo nad Dominickiem Reyesem przez kontrowersyjną jednogłośną decyzję, oglądał walkę z pierwszego rzędu. Po wygranej walce, Błachowicz rzucił wyzwanie Jonesowi, który powiedział później w rozmowie z mediami, że Polak bez wątpienia zasługuje na tę szansę.
Jan Błachowicz jest śmiały w swoich wypowiedziach dotyczących walki z Jonem Jonesem. Oto, co „Cieszyński Książę” miał do powiedzenia w tej kwestii w rozmowie z MMAJunkie.com:
„Wierzę, że jestem kolejnym pretendentem do tytułu i nie chcę innej walki. Tylko walka o tytuł. Będę czekał. Mam wiele rzeczy do zrobienia, więc nie będę się nudził, mogę poczekać. Robię to całe moje życie i czekam na to tak długo. Jestem gotowy. Udowodniłem, że zasługuję na walkę o pas i zrobię to, zabiorę pas do Polski.”
Nie brakuje jednak opinii na temat tego, że Jon Jones powinien w kolejnej walce stoczyć rewanż z Dominickiem Reyesem. Błachowicz nie podziela tego samego zdania. Szanuje Reyesa, ale twierdzi, że powinien ustawić się w kolejce.
Jeśli Błachowicz rzeczywiście dostanie walkę o tytuł, zapowiada, że wynik będzie inny niż w którymkolwiek z poprzednich starć Jonesa. „Bones” jest niepokonany w 15 kolejnych walkach o tytuł mistrz, ale Błachowicz powiedział, że ma asa w rękawie.
„Mamy już coś przygotowane dla Jona Jonesa. Ale to tajemnica i pokażę to dopiero w walce.”
Błachowicz nie zdradził dokładnej taktyki lub tego, co byłoby potrzebne do pokonania czy nawet skończenia przed czasem uważanego za najlepszego zawodnika w historii MMA Jona Jonesa. Zdradził jednak, jak zakończy się pojedynek.
„Znokautuję go. Obiecuję.”