Wygląda na to, że Ben Askren (19-0, 1 NC MMA, 1-0 UFC) i Jorge Masvidal (33-13 MMA, 10-6 UFC) staną twarzą w twarz w Oktagonie i skrzyżują rękawice na gali UFC 239 w lipcu po tym, jak obydwaj wyrazili zgodę na ten pojedynek.
Ben Askren był obecny na gali UFC Fight Night 147 w Londynie na której Jorge Masvidal zmierzył się z Darrenem Tillem. Askren jeszcze przed galą prowokował Tilla licząc na to, że po jego zwycięstwie stanie z nim do walki, ale Masvidal pokrzyżował im te plany nokautując Tilla w drugiej rundzie. Od tego czasu Askren rzucał wyzwania Masvidalowi, ale Gamebred nie wyrażał większego zainteresowania tym pojedynkiem. Wygląda na to, że sytuacja mogła ulec zmianie.
Ariel Helwani z ESPN poinformował na swoim Twitterze, że Masvidal ustnie zgodził się na walkę z Askrenem na gali UFC 239, która odbędzie się 6 lipca w Las Vegas:
„Według źródeł, Jorge Masvidal zgodził się ustnie na walkę z Benem Askrenem w dniu 6 lipca w Las Vegas. UFC chciało zorganizować im walkę 8 czerwca, ale ta data nie pasowała Masvidalowi. Askren powiedział mi, że data (6 lipca) pasuje również jemu. Mam nadzieję, że wkrótce zostanie to sfinalizowane.”
Jorge Masvidal has verbally agreed to fight Ben Askren on July 6 in Las Vegas, according to sources. UFC wanted June 8 but that date didn’t work for Masvidal. Askren tells me that date works for him, too. Hoping to finalize it shortly.
— Ariel Helwani (@arielhelwani) 29 marca 2019
Co do Bena Askrena, zadebiutował w największej organizacji MMA na świecie podczas gali UFC 235, która odbyła się 2 marca w Las Vegas. Funky zmierzył się z byłym mistrzem wagi półśredniej Robbie Lawlerem i wygrał z nim przez techniczne poddanie duszeniem buldog choke w pierwszej rundzie. Temu zwycięstwu towarzyszyły jednak ogromne kontrowersje, ponieważ po znakomitych atakach Lawlera, którymi rozbił Askrena i był o włos od wygranej, Askren złapał go w duszenie i początkowo wyglądało na to, że Ben udusił Robbiego i tak samo myślał sędzia, który przerwał walkę. Po przerwaniu pojedynku, Lawler wstał na nogi jak gdyby nigdy nic, a dopiero na powtórkach było widać, że były mistrz wcale nie stracił przytomności. Trudno mieć jednak pretensje do sędziego o nieprawidłowe przerwanie pojedynku, ponieważ nie był w stanie dostrzec tego, że Lawler pokazał kciuk w górę informując, że nic złego się nie dzieje.
Z tymi fryzurami to najbardziej pasowaliby do walki w koloseum w starożytnym Rzymie.