Przez niemal pełne dwie rundy walki wieczoru gali UFC Fight Night 148 w Nashville, pojedynek ze Stephenem Thompsonem nie układał się po myśli Anthony’ego Pettisa – ale jeden cios odmienił wszystko.
Anthony Pettis (22-8 MMA, 9-7 UFC) od początku pierwszej rundy parł do przodu, ale Stephen Thompson (14-4-1 MMA, 9-4-1 UFC) zdołał zadać kilka kopnięć na wstecznym starając się trzymać dystans. Pettis trzymał ręce wysoko wiedząc, że rywal będzie próbował wysokich kopnięć i sam wystrzelił kilkoma szybkimi kopnięciami na tułów wciąż wywierając presję. Thompson był jednak bardziej aktywnym zawodnikiem, ale obydwaj utrzymywali wysokie tempo pojedynku.
Pettis przy próbie kopnięcia obrotowego poślizgnął się, ale Thompson pozwolił mu wrócić do stójki. Thompson w kolejnych akcjach Wonderboy nie był już tak uprzejmy rozpuszczając swoje ręce rozbijając nos Pettisa. Thompson poszedł za akcją, ale Pettis nie cofnął się i w ostatnich sekundach trafił mocnym prawym.
Na początku drugiej rundy, Pettis wciąż wywierał presję, ale Thompson był poza zasięgiem Pettisa lecz w odpowiednim dystansie do zadawania kopnięć i ciosów. Krew zalała Pettisowi twarz w dalszej części pojedynku, choć udało mu się obić nogi przeciwnika. Thompson kolejny raz wyprowadził mocne ciosy rozbijając twarz Pettisa.
Thompson wyprzedzał Pettisa w wymmianach, dobrze się poruszając i z powodzeniem kontratakując. Pettis jednak nie odpuszczał i ta cierpliwość się opłaciła, ponieważ w samej końcówce rundy zaatakował ciosem superman punch, którym trafił czysto nokautując Thompsona.
Tym oto sposobem, po dosyć trudnym pojedynku, Anthony Pettis wygrał walkę przez nokaut w drugiej rundzie w czasie 4:55.
Showtime Superman Punch?@ShowtimePettis finishes Thompson in round 2! #UFCNashville pic.twitter.com/m5D7PkvyHm
— UFC (@ufc) 24 marca 2019