Australijczyk tłumaczy wyzwanie rzucone mistrzowi kategorii piórkowej.
Podczas gali UFC 232 Alexander Volkanovski (19-1, 6-0 w UFC, #4 w rankingu UFC) odniósł największe zwycięstwo w swojej karierze pokonując wysoko notowanego Chada Mendesa (18-5, 9-5 w UFC, #8 w rankingu UFC). Dla 30-latka było to już 6 zwycięstwo w oktagonie UFC, obecnie zawodnik TIGER Muay Thai ma na koncie passę aż 16 kolejnych wygranych.
Po ostatnim zwycięstwie Australijczyk wyzwał do walki obecnego mistrza kategorii piórkowej, Maxa Hollowaya (20-3, 16-3 w UFC), w skrócie tłumacząc to zasadą „styles makes fight”.
Wyzwałem Maxa Hollowaya nie przez to, że uważam się za kolejnego w kolejce. Moicano jest prawdopodobnie następny, ale on nie zrobił wagi. Słyszę jak wiele osób mówi: co pozostało Hollowayowi w tej dywizji? On nie walczył jeszcze z dobrym zapaśnikiem dysponującym mocnym uderzeniem. Dopóki nie podejmie kogoś takiego jak ja lub Frankie Edgar to nie mogę powiedzieć, że pobił wszystkich w kategorii. Naprawdę tak myślę.
Volkanovski od czasu zakontraktowania przez największą organizację MMA na świecie stoczył 6 zwycięskich pojedynków a w ostatnich walkach pokonał sklasyfikowanych w rankingu: Darrena Elkinsa i Chada Mendesa.