Kolejny dowód na to, że Brazylia nie jest spokojnym krajem.
W poniedziałkowy, wigilijny wieczór Alex Oliveira (19-6-1 2 NC, 9-4 1 NC w UFC, #15 w rankingu UFC) pojechał na stację benzynową aby kupić paliwo do samochodu matki. Po drodze zobaczył członków rodziny, którzy kłócili się z jakimiś ludźmi – widząc to zawodnik UFC wysiadł z samochodu i chciał podejść o grupy ludzi.
Któraś z osób rzuciła w kierunku Alexa granat, dla zawodnika sytuacja zakończyła się jedynie z odłamkami w nodze, które nie wiele później zostały wyjęte w szpitalu.
Sam Oliveira skomentował sytuację w rozmowie z TV Rio Soul.
To była dobra noc, wiesz? Ale jest tam wiele osób, które nie lubią Świąt Bożego Narodzenia. Pojechałem żeby zatankować samochód mojej matki, po drodze zobaczyłem zamieszanie. Powiedziałem ciotce żeby nie brała w tym udziału, zatrzymałem się i próbowałem to wszystko uspokoić.
Pewien gość wycelował broń w głowę mojego siostrzeńca i wtedy ludzie zaczęli się popychać nawzajem. Oni mieli maczety, noże, granaty. Rzucili granat w moim kierunku, jego odłamki utkwiły w mojej nodze i stopie.
Po zabiegu w szpitalu 30-latek pojechał na policję by opowiedzieć co zaszło.
Oliveira ostatni raz walczył w oktagonie w 3 tygodnie temu, podczas UFC 231 Brazylijczyk został rozbity i poddany przez Gunnara Nelsona.
W Brazylii takie incydenty nie są czymś szczególnym i niespotykanym, przykładowo we wrześniu ówczesny kandydat na prezydenta (a obecnie prezydent Brazylii) został ugodzony nożem podczas politycznego wiecu.