Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jon Jones nie lubi wypowiadać się na temat swoich obecnych lub byłych kolegów klubowych, ale tym razem zdecydował się zabrać głos będąc do tego sprowokowanym.
Tym razem chodzi o byłego klubowego kolegę, a potem rywala Rashada Evansa, a także członka Hall of Fame UFC Chucka Liddella.
Rashad Evans mówił ostatnio, że Jones używał środków wspomagających podczas ich walki na gali UFC 145 w kwietniu 2012 roku oraz, że walka Jonesa z Ovincem Saint Preux w 2016 roku na gali UFC 197 była jedyną walkę, kiedy Bones walczył bez wspomagania w Oktagonie UFC.
Kiedy jeden z fanów Jonesa połączył go z tymi komentarzami Evansa na Twitterze, były mistrz postanowił odpowiedzieć na te zarzuty.
„Łatwo mu mówić takie brednie, ponieważ wie, że nigdy więcej nie znajdzie się w pierwszej dziesiątce. Jego teoria nie ma sensu, byłem szalenie masywny w tej walce z OSP. Dosłownie większy i bardziej wyrzeźbiony niż w jakiejkolwiek wcześniejszej walce. Hej Rashad (emotka sugerująca zachowanie ciszy)”
It’s easy for him to talk shit when he knows he’ll never be in the top 10 again. His theory makes no sense, I was freaking massive for that OSP fight. Literally bigger and more ripped than I had ever been for any previous fight. Hey Rashad 🤫 https://t.co/kHvQzS9lur
— Jon Bones Jones (@JonnyBones) 25 listopada 2018
Jon Jones odpowiedział również na pytanie fana, który zapytał go, czy kiedykolwiek rozważałby walkę z 48-letnim Chuckiem Liddellem, który został znokautowany przez Tito Ortiza w walce wieczoru gali Golden Boy Promotion MMA. Chuck Liddell kilkukrotnie mówił o potencjalnej walce z Jonem Jonesem, ale najwyraźniej Jones zamierza nadal ignorować Icemana i jeśli kiedykolwiek Liddell ponownie rzuci wyzwanie Jonesowi, nie otrzyma jakiejkolwiek odpowiedzi.
„Tak, oficjalnie, nigdy nie odpowiem na kolejne wyzwania rzucone w moją stronę przez Chucka.”
Yeah it’s official, I am never replying to chuck calling me out again. https://t.co/oDYJ91Aes0
— Jon Bones Jones (@JonnyBones) 25 listopada 2018
Jon Jones oczekuje aktualnie na swój powrót do Oktagonu, który nastąpi 29 grudnia na gali UFC 232 w pojedynku rewanżowym z Alexandrem Gustafssonem.
walka Icemana to bylo moje 2gie doswiadczenie keidy ogladajac zawodnika czulem sie jakbym ogladal emeryta – pierwsze doswiadczenie to byly ostatnie walki Minotauro, drugie to wlasnie Liddell – MASAKRA, nie powinni myu dac zgody na walke
Mustela fizycznie wygladal jak za dobrych czasow ale widac brak treningoa.Nic nie robil tylko sie cofal Lidel, szkoda zawodnika ale on i tak dla kaski to zrobil. Co do Evansa to nigdy nie umial przyznac sie do porazki a szukanie wymowek teraz to troche zalosne.Nie jestem wielkim fanem JJ ale koles nieustannie progresuje nawet jak cos bral to jego wyniki to w duzej mierze warunki fizyczne + system walki pod siebie + zelazna psycha
Tak , z Rashadem i JJ masz rację
Co do Chucka – fakt fizycznie wyglądał dobrze , czyli na zdjęciu ok , ale mi chodzi o to że motorycznie katastrofa
Motorycznie to walil na wstecznym i wygladal jakby sie bal zadac cios 🙂 Szkoda chłopa ale hasj sie zgadza 🙂
juz to widze ,jon na jednokolowym rowerze by dogonic chucka a ten po 15 sekundach ucieczki zawal…………..
chuck za dwa lata ma 50 tke ,powinien wciagac dobra cocainke siedzac przed tv a nie latac po ringach 🙂