16 listopada minęło 5 lat od pierwszej gali organizacji Fight Exclusive Night, która z biegiem czasu stała się jedną z największych organizacji na polskiej scenie MMA i K-1. Cofnijmy się do początku i zobaczmy jak to wyglądało.
16 listopada 2013 roku – Fight Exclusive Night organizuje swoją pierwszą galę. Pomysł, by utworzyć organizację zajmującą się walkami w formułach MMA i K-1, narodził się kilkanaście tygodni wcześniej. Po upływie 60 miesięcy od tamtego dnia FEN jest ważnym punktem na europejskiej mapie sportów walki.
Aftermovie z pierwszego naszego wydarzenia wyglądał tak. Oglądamy ten filmik po raz któryś i dochodzimy do wniosku, że… czas szybko leci:)
Dziś FEN jest już w zupełnie innym miejscu. Niecały miesiąc temu odbyła się gala nr 22. i nasza federacja po raz pierwszy zawitała do Poznania, który jest swego rodzaju kolebką mieszanych sztuk walki. Za niespełna dwa miesiące po raz czwarty zawitamy do Lubina, bo w tym mieście dobrze nam idzie, a kibice piszą do nas na Facebooku z zapytaniem, kiedy wraz ze swoimi zawodnikami ponownie rozbujamy dolnośląską publiczność.
Na pewno nie będziemy niczego podsumowywać i wypisywać, co udało się osiągnąć. To nas nie interesuje, bo cały czas patrzymy wprzód i wierzymy, że najlepsze dopiero przed nami. Patrząc jednak zupełnie szczerze na wszystko, co już za nami, uważamy, że zrobiliśmy sporo dobrego w sportach walki dla naszego kraju. Daliśmy dużo frajdy naszym kibicom, którzy długo wspominali organizowane przez nas wydarzenia. Kilka razy pokazaliśmy, że można dawać fanom emocje, nawet jeżeli naprzeciw siebie w klatce nie staje dwóch gości nie mających nic wspólnego ze sportem. Udowodniliśmy, że K-1, które zdaniem wielu osób przeżywa kryzys, można fajnie pokazać i zebrać za to pozytywne recenzje.
Wykreowaliśmy kilku naprawdę znakomitych zawodników. Mamy mistrzów, którymi interesują się najwięksi gracze globu. Nasi fighterzy pokazując u nas swoje umiejętności chwilę później podpisywali kontrakt z UFC, co było dla nas powodem do dumy, gdyż każdy z tych wojowników w swoim sportowym CV przy FEN miał wpisaną nazwę amerykańskiej federacji. Potrafiliśmy sprowadzać zawodników z całego świata dla naszych lokalnych bohaterów, którzy momentami okazywali się lepsi od tych, których przyjaciele wraz z rodziną zasiadali na trybunach. Nie hodowaliśmy niczyjego rekordu, nie mydliliśmy wam oczu, że gość z ujemnym rekordem i dwucyfrową liczbą porażek na koncie jest gladiatorem i boją się go całe Fawele w Sao Paolo. Staraliśmy się zawsze dawać naszym odbiorcom sport w najczystszej postaci i… wiecie co? Serio jesteśmy z tego dumni.
W ostatnim roku pokazaliśmy, że stać nas na wielkie rzeczy. W marcu z pompą uczciliśmy nasz jubileusz, czyli 20. edycję. Chwilę później po raz kolejny zatrzęśliśmy Wrocławiem, by w październiku zaznaczyć woją obecność w Wielkopolsce. Pojawiają się u nas coraz lepsi zawodnicy, coraz głośniejsze nazwiska, rozpoczęcie współpracy z Grupą LOTOS pokazuje, że FEN idzie w dobrym kierunku. Cieszymy się, z tego, co wydarzyło się w ostatnim czasie, ale doskonale wiemy, że przed nami jeszcze dużo pracy, na którą jesteśmy gotowi.
Dziękujemy kibicom, zawodnikom, partnerom, sponsorom. Dziękujemy telewizji POLSAT i wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że cały czas możemy się rozwijać. Zapraszamy już dziś do Lubina na naszą galę. Mamy nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem z uśmiechem na ustach będziemy mogli dzielić się z wami samymi pozytywnymi nowinami.
Informacja prasowa