Sobotnia gala straciła mistrzowski pojedynek.
Niestety, podczas gali UFC 226 nie dojdzie do jakże wyczekiwanego starcia Maxa Hollowaya (19-3, 14-3 w UFC) z Brianem Ortegą (14-0 1 NC, 6-0 1 NC w UFC) o pas wagi piórkowej. Jak donoszą głosy z wielu źródeł, Hawajczyk zmaga się z objawami podobnymi do tych, towarzyszących wstrząsowi mózgu.
Holloway, z powodu złego samopoczucia, trafił do szpitala już w poniedziałek. Opuścił go we wtorek jednak zawodnik i jego zespół podjęli decyzję o wycofaniu się z walki.
To już trzeci raz w tym roku gdy mistrz wagi piórkowej wycofuje się z zaplanowanego starcia, wcześniej Hawajczyk wypadał z walk przeciwko Frankie Edgarowi oraz Khabibowi Nurmagomedovowi.
Szkoda coś pechowy ten zawodnik co ma walczyć to odwołanie.organizatorzy musieli coś wcześniej wiedzieć.
Dziwny jest fakt że „taki pech” dopada ludzi którzy zdobędą pas.
dokladnie tak, Leto
Jeszcze DC I beda mogli Ortege ze Stipe zestawic. Za piekna byla ta karta zeby mogla dojsc w calosci do skutku.
te pasy dla mnie nic nie znacza, ale dla nich to jest cos niesamowitego, chyba glowny argument przetargowy ze sponsorami? Bo faktcznie tak jak piszecie, prawidlosc jest taka: ktos wygrywa pas i nara, przerwa, kontuzja, przedluza ten czas ile sie tylko da.
niestetu Mustela ale tak jest jak piszez. Nie winie zawodnikow tylko chore gierki ufc. W podcascie Joe Rogana z Eddie Bravo omawiali raz ile tony stracil mniej wiecej forsy na utracie tymczasowego pasa. Druga sprawa to Ribok, jak ktos chce lepsze warunki sponsorskie musi miec pasek, i najlepiej go bronic jak najdluzej. Czasy Chucka Lidella i wojen ringowych niestety za nami.