Trzecie starcie półciężkich zostało potwierdzone.
Po wielu tygodniach rozmów i medialnych przepychanek teraz już mamy pewność, że dojdzie do trzeciej walki Chucka Liddella (21-8, 16-7 w UFC) z Tito Ortizem (19-12-1, 15-11-1 w UFC). Pojedynek zostanie zorganizowany przez grupę promotorską Golden Boy (zarządzaną przez Oscara de la Hoyę), która wchodzi na rynek MMA.
Jestem dumny mogąc powiedzieć, że podpisaliśmy kontrakt na walkę Chucka Liddella z Tito Ortizem. To będzie ogromne wydarzenie dla fanów tego sportu na całym świecie. Ortiz i Liddell są jednymi z najlepiej rozpoznawalnych zawodników w historii MMA, to są legendy tego sportu.
Pierwszą i drugą konfrontację Tito i Liddell wygrywał starszy z Amerykanów, w obu walkach Iceman nokautował rywala.
Liddell nie walczył od czerwca 2010r. kiedy podczas gali UFC 115 został znokautowany przez Richa Franklina. Była to trzecia z rzędu porażka Chucka przez nokaut, ostatnie zwycięstwo 48-latek odniósł pokonując Wanderleia Silvę w grudniu 2007r.
Znacznie mniejszą przerwę od występów w klatce ma za sobą Ortiz, który ostatni pojedynek stoczył w styczniu zeszłego roku na gali Bellator 170 – podczas tego eventu Tito poddał Chaela Sonnena w walce, która wzbudziła sporo kontrowersji.
Obydwaj byli półciężkimi a nie ciężkimi.
Słabo to widzę. Chuck powinien sobie darować. Ze względu na wiek raczej szanse są po stronie Ortiza, chociaż nie miałbym nic przeciwko , aby Liddell dopier..ł Ortizowi po raz trzeci.