Mistrz wagi lekkiej wie, że będzie musiał zmienić kategorię wagową.
Kategorie wagowe i zbijanie wagi to najgorętsze tematy ostatnich miesięcy w świecie MMA. Atmosferę dodatkowo podgrzały słowa prezydenta UFC, który zapowiedział, że organizacja zrezygnuje z przedpołudniowego ważenia i wróci do poprzedniego modelu.
Wraz z wiekiem i kolejnymi walkami ścinanie wagi staje się trudniejsze, muszą być tego świadomi zawodnicy, którzy na co dzień ważą sporo więcej niż dzień przed walką. Max Holloway (19-3, 15-3 w UFC), mistrz dywizji piórkowej wie, że już niedługo będzie musiał przejść do kategorii lekkiej. Podnosił ten temat na konferencji przed UFC 226.
Z pewnością pójdę wyżej do kategorii lekkiej, to tylko kwestia czasu. Teraz mam coś do załatwienia w dywizji piórkowej.
Przy okazji Hawajczyk odniósł się do sytuacji jaka miała miejsce przed UFC 223, wówczas – na kilka dni przed eventem – Max wskoczył do walki o mistrzostwo wagi lekkiej jednak do pojedynku nie dopuścili go lekarze.
Lekarze po prostu robili swoją pracę, to nie zależało ode mnie. Oni jednak nie powinni odbierać porannego ważenia zawodnikom, którzy chcą to robić. Powinni zostawić dwa ważenia, poranne i drugą opcję popołudniową.
Kolejny pojedynek Holloway stoczy 7 lipca, w co-main evencie gali UFC 226 Max podejmie Briana Ortegę.