Alistair Overeem twierdzi, że jego ostatnia porażka z Francisem Ngannou nie ma żadnego negatywnego wpływu na jego pewność siebie przed pojedynkiem na gali UFC 225.
Alistair Overeem (43-16 MMA, 8-5 UFC) stoczy swoją kolejną walkę w Oktagonie już w ten weekend. Będzie to powrót do rywalizacji po nokaucie jaki zafundował mu Francis Ngannou w grudniu. Teraz Overeem zmierzy się z Curtisem Blaydesem (9-1 MMA, 5-1 UFC). Co ciekawe, pojedynek ten został przesunięty z karty głównej na kartę wstępną na rzecz pojedynku CM Punka z Mikem Jacksonem.
Chociaż przez całą swoją długą bogatą karierę sportową, Overeem poniósł wiele porażek, to jednak nigdy nie sprawiło, że stracił motywację, czy też pewność siebie w kolejnych pojedynkach. „The Reem” twierdzi, że tym razem będzie tak samo.
„To sport. Kiedy przegrywasz, nie narzekaj. Wracaj na siłownię i uderzaj mocniej. Wcale mnie to nie boli. Kocham to co robię i co mogę więcej powiedzieć? Tak po prostu jest.”
Overeem nie chce też odrabiać straty w łatwych walkach i taką walką z pewnością nie będzie ta z Curtisem Blaydesem, który ma za sobą serię pięciu zwycięstw. 38-letni Overeem, który jest 11 lat starszy od swojego przeciwnika Blaydesa, powiedział, że lubi walczyć z młodszym przeciwnikiem i koncentruje się na zadaniu jakie ma do zrobienia.
„Wszyscy w pierwszej dziesiątce, wszyscy w UFC mnie motywują. Stawka jest zawsze duża. Curtis jest bardzo sprawny, wejdzie do walki ze swoim planem. Osobiście uwielbiam rozszyfrowywać ludzi i dokładnie studiować, co robią. Jestem pewny siebie i jestem gotowy, zróbmy to.”
Gdyby Overeem pokonał Ngannou w grudniu, prawdopodobnie dałoby mu to szansę na walkę o tytuł. Overeem już walczył o pas z mistrzem Stipe Miocicem (19-2 MMA, 11-2 UFC) na gali UFC 203 we wrześniu 2016 roku i przegrał przez KO w pierwszej rundzie. Overeem powiedział jednak, że nadal jest zdeterminowany, aby zdobyć jedyny pas mistrza, którego jeszcze nie zdobył w swojej karierze sportów walki.
„Jestem sklasyfikowany na #2 miejscu w wadze ciężkiej w rankingu UFC. Rozważam jeszcze kilka zwycięstw, może walkę o tytuł. Najpierw jednak kilka zwycięstw.”