Norbert „Azja” Anzorge przed galą Polish Fight Night 2

Prezentujemy wywiad z Norbertem „Azją” Anzorge, który już 7 czerwca stoczy drugą walkę po kilkuletniej przerwie. Anzorge zmierzy się z Damianem Biłasem w pojedynku kickbokserskim na gali Polish Fight Night 2, która odbędzie się w Zawierciu. Norbert podzielił się z nami m.in. swoimi przemyśleniami związanymi z nadchodzącą walką oraz swoją dalszą karierą.

Fight24.pl: Cześć Norbert. Co u Ciebie?

Norbert Anzorge: Witam Was serdecznie. U mnie wszystko w porządku. Wychowujemy dzieci razem z żoną, jesteśmy zdrowi, co mnie bardzo cieszy. Ogólnie wszystko gra. Poza życiem rodzinnym cały czas jest sport. Prowadzę zajęcia w klubie w Strefa Walki w Częstochowie. Sam też trenuje oczywiście.

F24: Wracasz do startów zawodowych po kilkuletniej przerwie. Skąd pomysł na powrót z „emerytury”?

N: Pozytywny zbieg okoliczności. Przez kolegę Kordiana poznałem Tomasza Kostyrę, który obecnie uczęszcza do mnie na zajęcia. To Tomek mnie zmotywował do ponownych startów na ringu. Poza tym On i jego firma Euro Providus wspierają mnie finansowo, za co jestem Tomkowi bardzo wdzięczny. Mam rodzinę więc muszę ją utrzymać, jak na głowę rodziny przystało. A dzięki Tomkowi mam spokojną głowę i mogę robić to, co kocham.

F24: W kwietniu w Radomsku stoczyłeś pierwszą walkę po powrocie. Wygrałeś wówczas przez nokaut. Jakie to uczucie ponownie wyjść do ringu a chwilę potem unieść ręce w górę, w geście zwycięstwa?

N: Tak zgadza się, w kwietniu na Radomszczańskiej Gali Sportów Walki II wygrałem przez KO. Po takiej przerwie, a było tego 3 lata, każdy pewnie się zastanawia czy nie ma przysłowiowej ‘’rdzy’’ na zawodniku. Ja przez ten okres cały czas trenowałem, lecz nie startowałem, zająłem się rodziną i pracą. Od stycznia 2018r. kiedy wiedziałem już o gali, podkręciłem tempo na treningach. Ułożyliśmy plan treningowy z moimi trenerami Markiem Wyciszkiewiczem oraz Piotrem Zyzikiem. Jeżeli chodzi o uczucia po wygranej, to jak zawsze cieszy a tym bardziej wygrana przed czasem.

F24: Aktualnie masz 38 lat. Jak długo planujesz jeszcze walczyć?

N: Powiem tak, jak zdrowie i Bozia da to jeszcze co najmniej 2 lata (uśmiech)

F24: Jak na dzień dzisiejszy wyglądają Twoje ambicje sportowe?

N: Na ten moment walczę 7 czerwca 2018r. w Zawierciu na Polish Fight Night 2 i na tym się koncentruję. Później czas pokaże. Nie lubię gdybać, ale czekam na różne propozycje ze świata sportu. Wstępnie rozmawiałem z Panem Robertem Walczakiem organizatorem PFN 2 i po ewentualnej wygranej w czerwcu liczę, na następną propozycję od PFN, ale nie tylko.

F24: Jesteś też trenerem. Czy wśród swoich podopiecznych masz jakichś zawodników, o których wkrótce możemy usłyszeć?

N: Zobaczymy, czas pokaże. Na ten czas nie chcę tu uprzedzać faktów.

F24: Możesz wyjaśnić, skąd wziął się Twój pseudonim „Azja”?

N: Mój pseudonim wziął się z czasów, kiedy trenowałem boks, w wieku lat 17 i moim kolegom nie podobał się wcześniejszy pseudonim „Azor”, który ktoś kiedyś nadał mi od mojego nazwiska. Doszli do wniosku, że ten bardziej do mnie pasuje. I tak zostałem „Azją” (uśmiech)

F24: Wróćmy zatem do walk, w zawodowym kickboxingu stoczyłeś ich 8. Walczyłeś m.in. w Holandii i na pożegnalnej gali Andrzeja Gołoty w Częstochowie. Którą ze swoich dotychczasowych walk uważasz za najlepszą?

N: Trudno mi teraz odpowiedzieć na szybko na pytanie, ale bardzo ładną walkę stoczyłem właśnie w Holandii w Zaandam pod okiem trenera Sabana i Roberta Korala. Walkę co prawda przegrałem na punkty. Mury sprzyjają gospodarzom (śmiech), ale mimo 30 kg różnicy na korzyść mojego przeciwnika zawalczyłem mądrze, trzymając się planu ułożonego przez trenerów. Z mojej strony, to była bardzo ładna walka.

F24: Swoją najbliższą walkę stoczysz 7 czerwca na gali Polish Fight Night 2 w Zawierciu. Jak doszło do tego, że wybrałeś tę organizację?

N: Powiem szczerze, że rozmawiałem na treningu z chłopakami a między innymi trenuje ze mną także Jędrzej Kowalik (były redaktor Fight24.pl przyp. red.), którego znacie. To on powiedział mi o tej organizacji. Dał kontakt do Pana Roberta Walczaka oraz pomógł w negocjacjach, za co Jędrkowi dziękuję.

F24: Polish Fight Night stawia przede wszystkim na świetną jakość sportową. A pojedynek Bartosz Hassa vs. Michał Królik elektryzuje chyba wszystkich, którzy interesują się zawodowym kickboxingiem. Czy Ciebie również?

N: Oczywiście jestem zainteresowany tym pojedynkiem. Michała znam osobiście, ponieważ miałem tę przyjemność trenować z nim w klubie Paco Katowice u Witka Kostki, gdzie 10 lat temu stawiałem pierwsze kroki w K-1. Pod okiem trenera Witka wygrałem swoją pierwszą walkę zawodową. Mile wspominam ten czas w Paco. Dlatego kibicuję Michałowi Królikowi i życzę mu wygranej 7 czerwca. Walka będzie na pewno ciężka. Bartosz Hassa postawi wysoko poprzeczkę, ale to Michał wygra (uśmiech).

F24: Twoim rywalem na PFN 2 jest Damian Biłas. Co wiesz o Damianie?

N: Wiem, że jest zawodnikiem MMA i ma tam dobry rekord. W Zawierciu bijemy się na zasadach K-1, a to jest w pewnym sensie moje podwórko. Uważam, że 7 czerwca damy ładną walkę z Damianem.

F24: Norbert dziękujemy Ci za wywiad i życzymy powodzenia w najbliższej walce. Jeśli masz ochotę komuś podziękować kogoś pozdrowić, to jest czas dla Ciebie.

N: Skoro mam taką możliwość to pewnie, że z niej skorzystam. Bardzo chcę podziękować żonie i całej mojej rodzinie oraz przyjaciołom za wytrwałość, bo czasem jest nerwowo. Wszystkim kibicom, którzy są ze mną oraz oczywiście sponsorom Euro Providus, Bauland – materiały budowlane, Pewniak – biuro ubezpieczeń, Rak – wózki widłowe, APE Polak, K2 studio, Re-Habilis. Wszystkiego dobrego dla całej ekipy FIGHT24. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *