Ogłaszanie zakończenia kariery, a potem powrót do rywalizacji po jakimś czasie to ostatnio bardzo częsta praktyka wśród niektórych zawodników i wygląda na to, że do tego grona dołączył Tito Ortiz.
Wygląda na to, że były mistrz wagi półciężkiej UFC i były zawodnik Bellatora Tito Ortiz zamierza wrócić z emerytury, aby stoczyć jeszcze jedną walkę. Tym razem „The Huntington Beach Bad Boy” chce stanąć do trzeciego pojedynku z innym byłym mistrzem Chuckiem Liddellem.
Tito Ortiz (19-12-1) zakończył karierę w styczniu 2017 roku po zwycięskiej walce przeciwko byłemu weteranowi UFC Chaelowi Sonnenowi na gali Bellator 170. Ortiz pokonał Sonnena przez duszenie zza pleców w pierwszej rundzie i po zakończonym pojedynku zdjął rękawice i dał je swojemu synowi, który położył je na środku klatki.
Thank you @titoortiz for everything you’ve done for the sport of Mixed Martial Arts #Legend #Bellator170 pic.twitter.com/6ArjJVkaqN
— Scott Coker (@ScottCoker) 22 stycznia 2017
Ortiz najwyraźniej stęsknił się za rywalizacją i na swoim Instagramie ogłosił, że ma zamiar wrócić z emerytury, aby móc zrewanżować się Liddellowi za dwie porażki jakie poniósł w walce z nim na galach UFC 47 i UFC 66.
„Chcę dać fanom walkę, na którą czekali #TitovsChuck3 #Redemption, dzięki @primetime360esm.
Tito Ortiz oficjalnie wraca z rocznej emerytury. Kiedy podczas rozmowy w @BitetheMic z @MikeTyson i @Tattootheone Tito został zapytany, czy zamierza walczyć z @chuckliddell -Tito odpowiedział, dlaczego miałby nie zaprosić @OscarDeLaHoya i @GoldenBoyBoxing do MMA w celu promocji tej walki. Oscar powinien ją promować i dać fanom to, czego chcą, Tito Ortiza i Chucka Liddella 3.”