Wygląda na to, że Eddie Alvarez zaczyna otwierać się na potencjalny pojedynek rewanżowy z Dustinem Poirierem, po tym jak Poireier krytykował go za unikanie walki.
Ich pierwsza walka odbyła się na gali UFC 211 i Poirier stawił dzielnie czoła Alvarezowi i radził sobie nieco lepiej aż do pechowej akcji w której Alvarez zaatakował nielegalnymi ciosami kolanami przez co walka została przerwana i uznana jako nierozstrzygnięta.
Do tej pory nie doszło do rewanżu, który jest oczekiwany przez wielu fanów. Poirier stwierdził, że Alvarez odrzucił aż pięć propozycji walki rewanżowej, co według niego oznacza, że były mistrz wagi lekkiej unika konfrontacji z nim.
Z kolei Alvarez przyznał w programie The MMA Hour, że odrzucił tylko jedną ofertę walki z Poirierem, ale teraz jest otwarty na pojedynek rewanżowy i przedstawił swoje zdanie na ten temat.
„Mówienie o unikaniu lub nie podpisaniu umowy na walkę, to po prostu czcze gadanie.
Sądzę, że zaoferowano mi walkę z Dustinem za pierwszym razem, gdy był zły. Kolidowało to jednak z moim występem w The Ultimate Fighter i myślę, że stąd bierze się cała jego gorycz. Myślę, że on chciał wziąć udział w The Ultimate Fighter, ale to mnie dali tę szansę i dobrze na tym zarabiałem oraz miałem bardzo dobrego przeciwnika. Zasadniczo miałem lepszą okazję niż Dustin Poirier i wykorzystałem ją. Jeśli to ma być unikanie, to w tym sensie uniknąłem walki, tak, ale i tak będę miał więcej pieniędzy i lepszego przeciwnika niż ktokolwiek inny w ciągu tygodnia.”
Alvarez stwierdził, że bez względu na to, co mówi Poirier, nigdy nie otrzymał oficjalnej propozycji na walkę rewanżową poza tą pierwszą i mając tylko jedną walkę w kontrakcie nie podpisze umowy na walkę dopóki nie otrzyma nowego kontraktu.
„Rozmawialiśmy o tym. Ale jedyną rzeczą, o której mówiono po Justinie Gaethje, było ponowne podpisanie umowy z UFC. Nigdy nie dostałem przeciwnika ani nie uzgodniłem walki. Nigdy nie powiedzieli „tu jest umowa na walkę z przeciwnikiem.” Jedyne, o czym mówiliśmy, to ponowne podpisanie kontraktu i nie osiągnęliśmy jeszcze tego porozumienia. Zgaduję więc, że nie będzie ani przeciwnika ani umowy na walkę, jeśli nie będę gotowy do ponownego podpisania kontraktu. Kiedy więc dojdziemy do porozumienia w sprawie nowego kontraktu, jestem pewien, że w mailu będzie podpisana umowa.”
„The Undreground King” powiedział, że pierwsza oferta kontraktowa była niezadowalająca, ale ma nadzieję, że dostanie odpowiednią umowę i pozostanie w UFC. Uważa on, że dywizja lekka jest bogata w wielu znakomitych zawodników z którymi mógłby stoczyć kilka bardzo interesujących pojedynków.
„Pozostawię każdą opcję otwartą. Zawsze tak robię przez całą moją karierę. Jestem gotów zrobić cokolwiek. Chcę usiąść z UFC i po prostu dojść do porozumienia. Czuję, że najlepsi zawodnicy są tutaj i wciąż mam w tej dywizji kilku gości z którymi chcę się zmierzyć, więc zdecydowanie mam tu jakiś niedokończony interes.
To by mi nie przeszkadzało. W tym momencie chcę tylko, żeby UFC przyszło do mnie z walką. W pewnym sensie chcę, aby moja umowa została zawarta z UFC, a potem chciałbym zrobić to, co chce UFC. Jeśli UFC powie, że to kolejna walka, wówczas będzie to kolejna walka. Chcę stoczyć walkę, którą będę się ekscytował.”
Alvarez odniósł się również do ostatniej wygranej Dustina Poiriera z Justinem Gaethje i jest pod wrażeniem tego, co zrobił „Diament”.
„Czuję, że wszystko poszło dokładnie tak, jak myślałem, z wyjątkiem tego, że on będzie to tak forsował. Nie wiedziałem, że będzie taki wytrwały. Wyglądało na to, że zmienił pozycje, robił wiele rzeczy, które ja robiłem. Wiem, jak twardo kopie Justin, więc nie widziałem, żeby Dustin je bronił. Myślałem, że Justin Gaethje w końcu przejmie inicjatywę i wygra, ale Dustin zaskoczył wielu ludzi, więc szacunek dla niego, walczył dobrze.”