Pamiętacie jeszcze takiego zawodnika jak Antonio „Bigfoot” Silva? Jeśli nie, to on właśnie o sobie przypomniał zapowiadając, że ten rok będzie rokiem powrotu na ścieżkę zwycięstw.
Ciężko uwierzyć w to, że nagle Silva zacznie wygrywać wszystkie kolejne walki mając bilans 1-8-1 w MMA. Były pretendent do tytułu wagi ciężkiej UFC, został zwolniony przez organizację w 2016 roku dla której stoczył jedenaście walk, których bilans to 3-7-1. Po odejściu z UFC, Silva stoczył dwie walki w Rosji na galach Titov Boxing Promotion i Fight Nights Global 68 – obydwie przegrywając. To jeszcze nie koniec, ponieważ w swojej ostatniej walce, Bigfoot zmienił formułę z MMA na Kickboxing mierząc się z Rico Verhoevenem na gali GLORY 46 w Chinach. Jak łatwo się domyślić, tę walkę Brazylijczyk również przegrał.
Pomimo tej trudnej sytuacji i fatalnych wyników w walkach, Bigfoot jeszcze nie jest gotowy, aby odwiesić rękawice na kołku. Silva liczy, że będzie mógł walczyć jeszcze przez kolejne dwa lata, zanim przejdzie na emeryturę.
„Jedną rzeczą, o której nikt nie chce myśleć, jest emerytura, ale to część życia każdego zawodnika. Myślę o tym, by walczyć jeszcze przez kolejne dwa lata, ale kiedy już zakończę karierę, nadal chcę być zaangażowany w sztuki walki. Nadal chcę robić to, co kocham. Chcę otworzyć klub jiu-jitsu. Zawsze chciałem pracować z dziećmi i czuć tę dobrą energię. Oczywiście chcę też pracować z dorosłymi, ale tylko z amatorami. Nie chcę trenować żadnych zawodowców w MMA. W przyszłości, jeśli jedna rzecz prowadzi do drugiej, mogę zacząć to robić. Na razie chcę tylko założyć moje GI i i uczyć jiu-jitsu.”
Bigfoot w swoich ostatnich dwóch walkach w MMA w Rosji przegrał z Ivanem Shtyrkovem i Vitalyem Minakovem, ale powiedział, że otrzymał inne oferty i ma nadzieję, że z nich skorzysta.
„Wciąż jestem w Rosji. Podpisałem kontrakt na cztery walki. Sądzę, że powinienem wrócić w listopadzie. Miałem operację na kolano i będę musiał czekać do maja. Będę potrzebował czasu, aby odzyskać formę i żeby moje kolano znowu się wzmocniło. Niektóre inne organizacje zadzwoniły do mnie i chcą, żebym walczył w sierpniu. Rozmawialiśmy o tym, żeby sprawdzić, czy możemy coś wymyślić. Moja umowa pozwala mi walczyć dla innych organizacji.”
Gdziekolwiek stoczy swoją kolejną walkę, Bigfoot ma nadzieję, że 2018 rok będzie rokiem powrotu do poprzedniej formy.
„Miałem wspaniałe chwile i teraz przechodzę przez ciężki okres, ale jestem pewien, że wrócę na dobre tory. Bóg pobłogosławił mnie w tym roku dając mi syna, a moja operacja zakończyła się sukcesem i wracam do zdrowia. Sądzę więc, że rok 2018 będzie rokiem powrotu.”
Chyba Fedor nauczył go ortodoksji,myślę że Alex Emelianenko to dobry rywal;) później Fedor by się zrewanżował i pomścił siebie i brata