Jeśli ktokolwiek sądzi, że rywalizacja w MMA w wieku 43 lat to przesada, a walka przypomina zmagania staruszków, to powinien zobaczyć ostatnią walkę Mirko „Cro Cop” Filipovica.
Mirko Cro Cop stoczył kolejną walkę na noworocznej gali RIZIN FF 2017 NYE w Saitamie i wydaje się, że wiek nie powstrzymuje go przed osiągnięciem kolejnego sukcesu, ponieważ wywalczył ósme zwycięstwo z rzędu.
Być może jego ostatni rywale nie byli topowymi zawodnikami z jakimi kiedyś walczył, ale w tym wieku i po tak bogatej karierze oraz nadwyrężonym zdrowiu i wielu kontuzjach, Mirko Cro Cop wciąż pokazał wysoki poziom i pewnego rodzaju finezję.
Teraz, mając najdłuższą serię zwycięstw w swojej karierze, Cro Cop stoczył dziesięć walk odkąd opuścił UFC w 2011 roku i od tego czasu jego bilans to 9-1, co jest naprawdę imponujące.
Mirko Filipovic (36-11-2, 1 NC) jest najlepiej pamiętany z czasów walk w PRIDE, gdzie jego kopnięcia na głowę były jego znakiem rozpoznawczym i które kończyły wiele walk oraz sprawiały, że określenie „prawa noga – szpital, lewa noga – cmentarz” służyło do opisania jego ogromnej sprawności i wielkich umiejętności.
Chociaż Mirko ogłaszał już kilka razy zamiar przejścia na emeryturę, to po ostatniej walce stwierdził, że w 2018 roku planuje definitywnie zakończyć karierę, ale najprawdopodobniej nastąpi to przy okazji kolejnej gali noworocznej RIZIN. W międzyczasie Chorwat nadal planuje walczyć.
W ostatniej walce, Mirko „Cro Cop” Filipovic zmierzył się z Japończykiem Tsuyoshi Kosaką z którym rozprawił się przez TKO w pierwszej rundzie.
Mirko Cro Cop destroys Tsuyoshi Kosaka #RIZINFF pic.twitter.com/CPMR60eRy5
— Bestrafer7 (@Bestrafer7) 31 grudnia 2017