Według obozu Jona Jonesa, jego oblany test sprzed UFC 214 spowodowała zanieczyszczona steroidem odżywka. Déjà vu? Nie, to ta sama linia obrony jaką team stosował przy poprzedniej wpadce.
W środę menedżer Jonesa, Malki Kawa był gościem w programie The MMA Hour w którym stwierdził, że oblany test antydopingowy Jonesa spowodowany był skażonym suplementem.
— Mogę założyć się o własne życie, że to kolejny zanieczyszczony suplement.
— Musisz po prostu przyjrzeć się tym testom i temu jak to się stało. Jon przeszedł dwa testy (między walkami), 6 lipca i 7 lipca, a po zdaniu tych dwóch testów, oni przeprowadzają ponownie testy na wszystkie te rzeczy, których już nie zdaje. Więc, o czym mowa: od dnia w którym zdał test, aż do dnia poprzedzającego walkę, musiałby zażyć coś, co spowodowało, że ten test miał wynik pozytywny.
— Problem polega na tym, że on przechodził wszystkie testy losowe, ale jeden test, o którym wiemy, to ten, który nie powiódł się? Coś tutaj nie pasuje. Zakładam, że to suplementy jakie wzięliśmy. Po prostu musimy nad tym popracować, zobaczyć, co zostało zastosowane w tamtym miesiącu, w tym trzytygodniowym okresie oraz w tygodniu walki i rozwiązać tę sprawę.
Jones oblał testy antydopingowe w próbce pobranej w dniu ważenia przed walką z Danielem Cormierem na gali UFC 214 pod koniec lipca. Jones wygrał tę walkę nokautując Cormiera w trzeciej rundzie i tym samym odzyskał tytuł mistrza wagi półciężkiej.
Jeśli potwierdzi się, że Jones świadomie przyjął środek dopingujący, zostanie on z pewnością pozbawiony tytułu mistrza, a jego zwycięstwo nad Cormierem zostanie zmienione na walkę nierozstrzygniętą. Może on również otrzymać bardzo surową i dotkliwą karę czteroletniego zawieszenia nałożonego przez USADA.
„jesli zlapia cie za reke, mow, ze to nie twoja reka”
zawsze dobra strategia
To zawsze jest zanieczyszczony suplement. No ale nikt ich nie sprawdza stąd takie afery YUP