Niestety tylko jednemu Polakowi udało się wygrać walkę na gali ONE Championship 57 i jest nim Marcin Prachnio, natomiast Michał Pasternak musiał uznać wyższość rywala.
To mogła być polska noc na gali w Makau w Chinach gdyby udało się odnieść w Cotai Arena dwa zwycięstwa. Niestety z walczących w kategorii średniej dwóch Polaków tylko Marcin Prachnio odniósł kapitalne zwycięstwo.
Marcin Prachnio (13-2) zmierzył się z Brazylijczykiem Gilberto Galvao (30-6-1) i pokonał go przez TKO w pierwszej rundzie po mocnym prawym sierpowym oraz kilku solidnych ciosach w parterze. Prachnio od początku rundy starał się zmieniać pozycje, ale to nie przeszkodziło w ataku Galvao, który trafił Polaka prawą ręką na tyle mocno, że ten padł na deski. Na szczęści Marcin szybko wrócił do stójki i wszedł w klincz z rywalem, któremu zaserwował potężny prawy sierpowy kładąc go na deski i stawiając kropkę nad i kilkoma ciosami bitymi z góry.
Marcin Prachniao KOs Gilberto Galvao in 1R – ONE pic.twitter.com/V3srl9G9Y9
— Jolassanda (@Jolassanda) 5 sierpnia 2017
Marcin Prachnio ma powody do zadowolenia, ponieważ była to już jego czwarta walka w ONE Championship i zarazem czwarta wygrana walka z czego trzecia zakończona przed czasem przez KO/TKO. Bardzo prawdopodobne, że w kolejnej walce zobaczymy Marcina w starciu o pas wagi średniej.
Niestety na przeciwnym biegunie znajduje się Michał Pasternak, który przegrał pojedynek z Leandro Ataidesem przez jednogłośną decyzję. Dla Michała jest to już trzecia porażka w organizacji ONE Championship i jego przyszłość wydaje się niepewna.
To nie była porywająca walka, ponieważ obaj zawodnicy rozpoczęli pierwszą rundę od kilku wymian ciosów, ale z czasem swoją przewagę zaczął zaznaczać Ataides i to on był aktywniejszy, chociaż końcówkę rundy zaakcentował Polak trafiając Brazylijczyka prawym sierpowym.
Druga runda, to jeszcze lepsza walka w wykonaniu Ataidesa, który unikał ciosów i sam częściej trafiał oraz był bardziej aktywny, chociaż jedna kontra Polaka sprawiła mu małe problemy. W końcówce rundy Brazylijczyk dodatkowo zapunktował obaleniem Michała.
W trzeciej rundzie Pasternak trochę się przebudził i zaczął bardziej atakować, ale jego ciosy mijały się z celem, natomiast Ataides popisał się kopnięciem na tułów i poprawił backfistem. Polak mimo tego, że przyspieszył w tej rundzie, to nie potrafił znaleźć sposobu na przeciwnika, który wykorzystał to i zadał w końcówce jeszcze kilka mocnych ciosów.