Cris Cyborg Justino nie zależy na tym, by zostać twarzą kobiecego MMA, chociaż w obecnej sytuacji kwestia tego, czy nią będzie może zupełnie nie zależeć od niej.
Kiedy Gina Carano była uznawana za najbardziej popularną zawodniczkę w kobiecym MMA, Cris Cyborg zaburzyła ten wizerunek w pojedynku między nimi w Strikeforce. Justino wciąż nie była traktowana jako twarz kobiecego MMA kiedy wzrosła popularność Rondy Rousey.
Teraz kiedy kariera Rondy Rousey najprawdopodobniej dobiegła końca, wiele osób zastanawia się nad tym, czy nową twarzą kobiecego MMA zostanie Cris Cyborg. W rozmowie z mediami Justino powiedziała, że nie jest zainteresowana tym pomysłem.
— Wierzę w to, że kobiece MMA nie może mieć tylko jednej twarzy, jest kilka innych zawodniczek w organizacji. To, co się stało sprawiło, że zrobili z Rondy twarz kobiecego MMA , a ona dwukrotnie przegrała i nie chce wracać. Nie chodzi o jedną twarz, reprezentantkę. Kiedy zrobisz z kogoś taką osobę i ona odejdzie, to będzie ci tego brakować.
Justino powiedziała, że jest wiele zawodniczek, które mogą reprezentować MMA w wykonaniu kobiet.
— Mamy kilka zawodniczek, nie może być to tylko jedna osoba, która będzie wizytówką. Ja posiadając pas reprezentuję wszystkie kobiety podobnie jak wszystkie kobiety w UFC reprezentują każdą zawodniczkę MMA. To źle kiedy robi się z jednej osoby twarz kobiecego MMA.
Cris Cyborg zmierzy się w kolejnej walce z Tonyą Evinger w pojedynku, którego stawką będzie tytuł wagi piórkowej, a starcie odbędzie się 29 lipca na gali UFC 214.