(foto: tatame.com / Edson Barboza po prawej)
Edson Barboza (7-0) to brazylijski fighter, który niedawno debiutował w UFC, a dokładniej na gali UFC 123. Prawdopodobnie wiele osób nie kojarzy tego zawodnika, ale moim zdaniem, powinno się to zmienić. Barboza to znakomity fighter z wyśmienitą stójką w postaci fenomenalnego muay thai. Jego rekord w kickboxingu to 28-3, z czego 22 walki zakończył przed czasem (KO). Niektórzy śledzący poczynania Barbozy nazywają go Jose Aldo wagi lekkiej. Edson dosłownie wykopał sobie drogę do zwycięstwa w swojej debiutanckiej walce w UFC, gdzie niskimi kopnięciami powstrzymał rywala Mike’a Lullo.
Nadchodzący pojedynek Edsona Barbozy zapowiada się naprawdę interesująco. Barboza zmierzy się z Anthonym Njokuanim, który jak wiadomo, ma również bardzo dobrą stójkę i potrafi nokautować przeciwników jak mało kto. Panowie zmierzą się na UFC 128, które odbędzie się 19-tego marca w New Jersey. Barboza ma nadzieje, że tym razem również będzie górą.
„Trenuje stójkę z Oauli i sparingpartnerem Marlonem Moraesem, który razem ze mną przeprowadzi się do Stanów Zjednoczonych by mi towarzyszyć i pomagać. W uderzaniu będzie mi również pomagał Luiz Baha, także moje treningi nie będą łatwe. Staram się też skupić nad zapasami i walką w parterze, pomaga mi w tym Cavaca, Rafael Chaves i Eduardo Guedes, a przygotowanie fizyczne zostawiłem Jeomu Mullingsowi. Trenuje wszystko co mogę.”
Na temat walki i planu Edson wypowiada się w ten sposób:
„On też lubi wymieniać ciosy. Mój plan jest taki sam jak zawsze, czyli wyczuć walkę i namierzyć gdzie mój przeciwnik robi błędy. Jeśli będę miał okazję by z nim stać i wymieniać ciosy, zrobię to, ale jeśli będę zmuszony go obalić, to z pewnością użyję moich umiejętności parterowych i wszystkich rzeczy, nad którymi pracowałem tu w The Armony.”