10 wagi ciężkiej która mogłaby „namieszać” w UFC?

(fot. mirror.co.uk)

Dzięki temu, że UFC będzie chciało wchłonąć kategorię wagi ciężkiej Strikeforce, cała ciężka dywizja nigdy jeszcze nie była tak silna.

Kilku zawodników, takich jak Fabricio Werdum już podpisało kontrakty z UFC i mają zaplanowane walki. Inni, tacy jak Daniel Cormier pozostają w Strikeforce z tego czy innego powodu. Są jednak zawodnicy z całego świata i różnych organizacji, którzy nie weszli do UFC. Począwszy od Bellatora i tych ze Strikeforce po organizacje z Europy i Azji można znaleźć prawdziwe talenty.

Przyjrzyjmy się na 10 zawodników wagi ciężkiej, których proponuje serwis bleacherreport.com i którzy mogliby namieszać w UFC.

(fot. bleacherreport.com)

Josh Barnett jest byłym mistrzem UFC wagi ciężkiej i ma trochę na pieńku z Dana White.

Barnett został pozbawiony tytułu wagi ciężkiej po tym jak okazało się, że jego test na obecność w organizmie niedozwolonych środków wskazał wynik pozytywny. Stało się to po wygranej walce z Randy Couture na UFC 36 w 2002 roku. Od tamtego czasu Barnett nie walczył w oktagonie.

Przez ten czas wywalczył rekord 17-4, wygrał Mistrzostwa Pancrase w kategorii open, obronił tytuł i dotarł do finału Grand Prix Pride w kategorii open.
Obecnie Josh Barnett jest finalistą Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce.

(fot. bleacherreport.com)

Daniel Cormier jest drugim finalistą Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce, ale w swojej karierze zrobił jeszcze o wiele więcej.

Jeśli chodzi o MMA to jego rekord przedstawia się następująco 9-0 a w ostatnich walkach pokonał Antonio Silve i Jeffa Monsona.

W 2008 roku Cormier został kapitanem reprezentacji w zapasach na Igrzyskach Olimpijskich lecz niestety z powodu problemu z nerkami musiał zrezygnować z uczestnictwa na olimpiadzie. Cormier jest prawdopodobnie najlepszym zapaśnikiem w MMA i jako jeden z czołowych zawodników może się pochwalić tym, że jest kapitanem drużyny olimpijskiej USA.

Daniel Cormier zmierzy się z Joshem Barnettem jeszcze w tym roku w celu wyłonienia mistrza Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce.

(fot. bleacherreport.com)

Harschel Walker to osoba, która mogłaby namieszać w UFC nie tyle walkami co samą obecnością w tej organizacji. Jeśli Walker dostałby szansę walki w UFC, mógłby wnieść do niej nowy poziom uwagi, ponieważ jest on znaną postacią w świecie amerykańskiego sportu.

Walker jest byłą gwiazdą NFL, który dwukrotnie otrzymał tytuł Pro Bowler oraz dwukrotnie został nominowany do tytułu All Pro czyli najlepszych zawodników NFL. Dodatkowo w college’u zdobył najbardziej prestiżową nagrodę Trofeum Heisman’a.

Co prawda Walker ma za sobą jedynie dwie walki w MMA, ale obie wygrał przez TKO z Greg’iem Nagy oraz Scottem Carsonem na Strikeforce.

Jedno jest pewne, walk Walkera w UFC przyniosłaby ogromne emocje.

(fot. bleacherreport.com)

Cole Konrad jest obecnie mistrzem wagi ciężkiej Ballatora a jego rekord to 8-0.

Konrad był sparingpartnerem byłego mistrza wagi ciężkiej UFC Brocka Lesnara a trenując z takim gościem jak Lesnar można osiągnąć wysoki poziom w zapasach.

Cole to wybitny zapaśnik i po czterech latach na Uniwersytecie w Minnesocie jego rekord był następujący 155-13 lecz niestety 10 z tych walk to porażki których doznał podczas pierwszego roku.

Cole Konrad wie jak wykorzystać swoje doświadczenie w zapasach w walce aby kontrolować przeciwnika i doprowadzić do poddania lub decyzji. Podczas ostatniego pojedynku zmienił jednak swoją taktykę przeciwko Paulowi Buentello walcząc z nim w stójce i zadając ciosy co doprowadziło do wygrania walki przez decyzję.

(fot. bleacherreport.com)

Brock Lesnar po ostatniej porażce z byłym mistrzem wagi ciężkiej Strikeforce Alistairem Overeem na UFC 141 ogłosił zakończenie kariery.

Zdania ludzi były podzielone, niektórzy byli zasmuceni tą wiadomością, inni się tego spodziewali a jeszcze innych ta informacja ucieszyła. Jednakże, jeśli Lesnar kiedykolwiek zdecyduje się jeszcze wrócić do UFC, to będzie to maszynka do zarabiania pieniędzy z PPV tak jak za dawnych czasów.

Jeśli ktoś będzie chciał utrudnić życie innym ciężkim w UFC, to może być właśnie Brock Lesnar.

(fot. bleacherreport.com)

Antonio Silva jest zawodnikiem wagi ciężkiej Strikeforce, który może już być na dobrej drodze do wejścia do UFC.

Mówi się, że Silva będzie walczył z byłym mistrzem wagi ciężkiej UFC Cainem Velasquezem w kwietniu ale póki co nie ma więcej szczegółów. Dopóki nie będzie to oficjalnie potwierdzone, Silva może pozostać na tej liście.

Antonio Silva to bardzo duży zawodnik mierzący 194 cm i ważący 120 kg. Posiada rekord 16-3 i zwyciężając z takimi zawodnikami jak Ricco Rodriguez, Andrei Arlovski i Fedor Emelianenko, może być groźnym rywalem w UFC.

(fot. bleacherreport.com)

Dla Fedora Emelianenko szanse na to, że trafi on do UFC maleją z każdym dniem.

Dana White często mówił, że nie widzi interesu w tym aby Fedor walczył w octagonie i że jest do bani. Gdyby jednak jakimś cudem nagle coś się zmieniło i Rosjanin trafiłby do UFC, miałby przed sobą bardzo trudne walki.

Każdy fan MMA chciałby chyba doczekać się dnia w którym by to nastąpiło – dzień w którym w końcu zobaczylibyśmy Fedora w oktagonie.

(fot. bleacherreport.com)

Jest to mało prawdopodobne, ale jeśli Mariusz Pudzianowski trafiłby do UFC, mógłby stać się kolejnym dużym hitem.

Nie zostałby zapewne mistrzem czy zawodnikiem, który zdominowałby ten sport, ale sama obecność kogoś takiego byłaby już sama w sobie czymś wielkim.

Pudzianowski jest byłym Strong Manem, pięciokrotnie zdobywał tytuł mistrza świata i fajnie byłoby zobaczyć go w starciu z jakimś dobrym zawodnikiem i popatrzeć co się stanie.

(fot. bleacherreport.com)

Seth Petruzelli zapewne nie tak wyobrażał sobie swoją karierę w UFC ponieważ z marnym rekordem 0-2 został zwolniony z tej organizacji.

Od tego czasu Petruzelli wygrał dwie walki przez TKO w pierwszej rundzie w WEF i Bellatorze. W trzecim już wyścigu do UFC nie może być znacznej różnicy od dwóch poprzednich, więc Petruzelli wróciłby jako dobrze znany już wszystkim zawodnik.

(fot. bleacherreport.com)

Kimbo Slice to dobrze znana wszystkim postać, o której głośno było po tym jak w internecie ukazały się walki uliczne z jego udziałem. Od 2007 roku trenował pod okiem Basa Ruttena i wkrótce potem zadebiutował w MMA.

Na pokazowej walce na Cage Fury Fighting Championschips 5 pokonał byłego mistrza świata WBO i mistrza olimpijskiego w boksie Raya Marcera. W UFC zadebiutował przy okazji TUF 10 Finale na którym pokonał Houstona Alexandra a następnie przegrał z Royem Nelsonem.

Mimo porażki UFC umożliwiło mu walkę na swojej gali UFC 113, która okazała się jego ostatnią walką w tej organizacji ponieważ przegrał przez TKO z Mattem Mitrione.

Po dość nieudanej karierze w MMA Kimbo Slice przerzucił się na boks co wychodzi mu znacznie lepiej pytanie tylko, czy on jest tak dobry, czy przeciwnicy słabi?

Jakby nie był Kimbo zdecydowanie należy do grona tych zawodników, którzy przyciągają miliony ludzi przed TV i opłacają PPV tak jak to było w przypadku jego walki z Nelsonem, którą obejrzało 6,1 mln ludzi.

_________________________________________________________________

A Wy czytelnicy Fight24 jak uważacie, kogo można dodać jeszcze do tej listy a może nie zgadzacie się z powyższymi typami i macie inne pomysły? Piszcie w komentarzach 🙂 Ach i jeszcze jedno, nie bierzcie tak całkiem serio tych typów.

27 thoughts on “10 wagi ciężkiej która mogłaby „namieszać” w UFC?

  1. A gdzie Josh Barnett ? Myślę, że jego parter zagroziłby całej wadze. Chciałbym zobaczyć jego walkę z Overeemem i Dos Santosem.

  2. Josh Barnett, Daniel Cormier, Antonio Silva na pewno mają predyspozycje do namieszania w wadze ciężkiej UFC. Mam nadzieję, że podpiszą stosowne kontrakty jak najszybciej bo Velasquez i Mir zaczną niedługo gnuśnieć z nudów. Co do Kimbo, Fedora i Pudzianowskiego to niestety są na to o wiele za słabi. W przypadku Fedora to czołówka UFC już mu niestety bezpowrotnie uciekła. Jego styl podpitego mistrza z mocnym uderzeniem sierpowym sprawdza się za to w Japonii. Myślę, że w starciu z Overeemem, Juniorem, Bonesem czy choćby z Frankiem Mirem w klatce dostałby kolejny łomot i chyba on sam też już to wie.

  3. kolbe: A gdzie Josh Barnett ? Myślę, że jego parter zagroziłby całej wadze. Chciałbym zobaczyć jego walkę z Overeemem i Dos Santosem.

    Chyba nie czytałeść dość dokładnie bo Josh Barnett jest na pierwszej pozycji ;]

  4. Z niewymienionych, moim zdaniem, ekstra emocje gwarantowałby występ następujących ciężkich:
    1. Batista
    2. Viacheslav Datsik
    3. Tim Sylvia
    4. Shane Del Rosario

    Poz. 1, 2 i 3 proszę traktować z przymrużeniem oka 😉

  5. Perla83CK: Z niewymienionych, moim zdaniem, ekstra emocje gwarantowałby występ następujących ciężkich:
    1. Batista
    2. Viacheslav Datsik
    3. Tim Sylvia
    4. Shane Del Rosario
    Poz. 1, 2 i 3 proszę traktować z przymrużeniem oka ;)

    już się bałem że piszesz serio 😉

  6. Pudzian do tego grona tak samo pasuje jak Viacheslav Datsik… Aż tak to on nie jest popularny w USA, a sportowo to zerwał by oklep od niejednego średniego.

  7. Ach i jeszcze jedno, nie bierzcie tak całkiem serio tych typów – ostatnie zdanie uspokoiło mnie bo z mp to byłaby przesada, w ufc nie drukuje się wyników czyli w języku KSW nie ma pomyłek technicznych 🙂

  8. Artykuł mało poważny. Po co wymieniać zawodników, którzy nie tak dawno temu walczyli w UFC. Przecież Kimbo miał już swoją szansę i nie dał rady. Po co wymieniać Brocka Lesnara, jeśli tylko 1 walkę stoczył poza UFC (debiut)… Przecież on już namieszał. To jest niedorzeczne. Tak irracjonalne, że aż ciężko komentować.

    Jeszcze rozumiem wymienienie Barnetta, bo ten nie walczy w UFC od wieeelu lat i waga ciężka wtedy i teraz to całkiem coś innego, także wymienienie jego ma sens, ale Lesnara czy Kimbo już żadnego. Seth Petruzzeli natomiast nawet nie jest w wadze ciężkiej. Stoczył tam 1 walkę, ale sam mówi że nie chce zostać w tej wadze, bo jest za lekki.

    Pudziana, czy Walkera nawet nie skomentuję.

    Co do Werduma, to już podpisał kontrakt (ponownie) więc zobaczymy czy namiesza, myślę że nie ma szans z takimi zawodnikami jak Cain, czy JDS, a z resztą jak najbardziej może sobie poradzić.

    Moja lista:

    1. Barnett
    2. Cormier
    3. Antonio Silva
    4. Kole Conrad
    5. Fedor Emelianenko
    6. Semmy Schilt – prawdopodobnie nawet lepszy zawodnik K1 niż Alistair Overeem, z dużym doświadczeniem w MMA. Jeśli daje się szansę Huntowi, czy Barremu a oni radzą sobie nieźle, to Schilt poradzi sobie dużo lepiej od nich.
    7. Kharitonov – chętnie zobaczyłbym go w wielu walkach. Z Carwinem i Patem Barrym w szczególności.
    8. Alexei Kudin – silny uderzacz, walczył z dobrymi przeciwnikami. Myślę, że powinien dostać szansę i mógłby zdecydowanie coś zwojować.
    9. Tony Lopez – doświadczony zawodnik, ostatnio ma dobrą passę. Myślę, że jest na poziomie UFC. Jest uderzaczem, ale większość walk skończył przez poddania.
    10. DAMIAN GRABOWSKI – jak już z Polski, a nie żaden Pudzianowski.

  9. Blade 10 punkt ci sie fajnie zrymowal 🙂 a tak na powaznie to autor na samym koncu podkreslil zeby patrzec na to z przymruzeniem oka 🙂

  10. „Moja lista:
    1. Barnett”

    Dyskwalifikacja za doping

    2. Cormier

    Jak najbardziej

    3. Antonio Silva

    Również dobry

    4. Kole Conrad

    Jak wyżej

    5. Fedor Emelianenko

    Pomimo 3 porażek w karierze, jaknajbardziej.

    6. Semmy Schilt

    +

    7. Kharitonov

    +

    Ale nie rób sobie jaj z pudzianem i kimbo. Moze jeszcze Najman, Ibisz i Kamel. O już wiem. Niech UFC zakontraktuje walke Kawulski vs Lewandowski, albo Kawalski i Lewandowski vs Mirek O. ( sadze ze pan Mirek 2 by zjadl w 30 sekund)

  11. Apropo Schilta, czemu nie chcial walczyc w ufc? niedawno byl dobry, teraz w tym wieku moze byc ciezko, z tymi lepszymi watpie zeby mial szanse w parterze ;)co do reszty sie zgadzam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *